Wiesmann bankrutem. To już koniec!

Z motoryzacyjnej mapy świata znika kolejna - tym razem niemiecka - marka. Mimo usilnych starań, nie udało się dźwignąć z zapaści producenta samochodów sportowych - firmy Wiesmann.

Złożony 13 sierpnia minionego roku wniosek o upadłość zbiegł się w czasie z obchodami 25-lecia marki. Początkowo firma zajmowała się produkcją twardych dachów do różnej maści kabrioletów. Pierwszy pojazd własnej konstrukcji - dwumiejscowe coupe w stylu retro napędzane silnikiem BMW - wyjechał na drogi 21 lat temu.

Problemy firmy rozpoczęły się w 2009 roku, gdy rynek samochodów wyczynowych gwałtownie się załamał. Niestety, w tym samym czasie firma zdecydowała się na rozbudowę swojej fabryki w Dulmen, co wiązało się z dużymi inwestycjami. W efekcie spółka w krótkim czasie straciła płynność finansową i przestała wypłacać pieniądze poddostawcom.

Reklama

W zeszłym roku zarząd zgłosił wniosek o upadłość - była to część planu ocalenia marki, która zatrudniała wówczas 125 osób. Niestety malejąca liczba zamówień i wysokie koszty produkcji (wykonanie jednego auta pochłania około 350 roboczogodzin) sprawiły, że firma nie podniosła się z zapaści.

Obecnie trwają ostatnie uzgodnienia dotyczące obsługi samochodów Wiesmanna. Po upadku marki serwisem wyprodukowanych przez nią pojazdów zająć się mają autoryzowane stacje obsługi BMW.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy