Porównanie: Audi A7 Sportback czy Mercedes CLS
Walczą o tych samych klientów, powstają niedaleko siebie, a nawet jednocześnie przeszły liftingi. A mimo to tak się różnią. A7 i CLS – sprawdziliśmy, który lepszy.
Mercedes CLS zadebiutował w 2004 r. i przez pierwsze kilka lat sprzedaży cieszył się dużym zainteresowaniem oraz... brakiem rywali. Dopiero w 2010 r. Audi odpowiedziało modelem A7 Sportback. Rok później, gdy Mercedes zaprezentował drugą generację CLS-a, sprawdziliśmy, który z nich jest lepszy.
Tamto porównanie wygrało Audi, ale teraz postanowiliśmy zweryfikować ten wynik. Dlaczego? Ponieważ oba modele właśnie przeszły face lifting i otrzymały nowe silniki.
A7 dotknęły mniejsze zmiany - z zewnątrz najłatwiej dostrzec inny kształt grilla i płaskie końcówki wydechu. Mercedes przeszedł bardziej gruntowną modernizację. Objęła ona cały przód nadwozia, teraz bardziej pasujący do nowej gamy tej marki, a także wnętrze - tu pojawiły się m.in. inna kierownica i duży ekran u szczytu deski rozdzielczej.
Jasny cel
Obaj konkurenci otrzymali efektowne, w pełni diodowe reflektory. Za dopłatą - aktywne, jak w testowanych egzemplarzach. Audi nazywa swój układ Matrix-Beam, Mercedes - Multibeam, ale oba działają bardzo podobne. Wiele diod we współpracy z kamerą zamontowaną w górnej części przedniej szyby dba o to, żeby odpowiednio doświetlić zakręty i skrzyżowania albo np. wydłużyć snop światła na autostradzie.
Potrafią też coś, co na razie potrafi tylko kilka aut na rynku. Podczas jazdy na światłach drogowych automatycznie "wycinają" z oświetlonego obszaru tylko tę część, która oślepiłaby innych kierowców, w pełni oświecając wszystko wokół.
Moc nie zawsze rośnie
Ważne nowości można znaleźć również pod maskami obu aut. W Audi przy okazji liftingu wszystkie silniki wzmocniono, dzięki czemu środkowy z trzech dostępnych diesli nie ma już 245 KM, lecz aż 272 KM mocy. Przy okazji przybyło mu 80 Nm momentu obrotowego.
Z kolei u rywala koni mechanicznych... ubyło. Testowana trzy lata temu wersja miała moc 265 KM, teraz zostało jej "tylko" 258 KM. Moment obrotowy się nie zmienił i nadal wynosi 620 Nm, o całe 40 Nm więcej niż w Audi.
Wcześniej osiągi A7 i CLS-a niewiele sie różniły, obydwa potrzebowały nieco ponad 6 s, aby osiągnąć prędkość 100 km/h. Teraz Audi jest wyraźnie szybsze - wystarcza mu 5,8 s, podczas gdy w Mercedesie trwa to o całą sekundę dłużej. To w dużej mierze zasługa zapewniającego rewelacyjną trakcję seryjnego napędu quattro w Audi, w Mercedesie do wersji 4Matic trzeba dopłacić niemal 13 tys. zł (testowane auto ma napęd na tylne koła).
Ale lepsze osiągi nie były celem zmian w Audi i Mercedesie. A przynajmniej nie jedynym. Chodziło też o to, o co chodzi wszystkim producentom, od kiedy sa rozliczani z emisji dwutlenku węgla w swoich produktach - o obniżenie spalania. Udało się w obu przypadkach. Obydwa silniki w każdych warunkach zużywają o ok. 1 l/100 km mniej niż dotąd. Audi jest oszczędniejsze, ale różnice sięgają pół litra w mieście, a w trasie są jeszcze mniejsze.
W stronę sportu
Standardowo obydwa testowane modele jeżdżą na 17-calowych kołach (ale te w Audi mają opony o wyższym profilu). Testowanej parze założono jednak większe koła - te w CLS-ie mają wciąż rozsądny rozmiar 18'' (opony 255/40 z przodu i 285/35 z tyłu), podczas gdy A7 wyposażono w największe dostępne za dopłatą felgi 21''.
Czy na takim ogumieniu można jeszcze liczyć na odrobinę komfortu? Co ciekawe, znacznie więcej niż odrobinę. Audi zaskakująco sprawnie radzi sobie z nierównościami, chociaż "woli" pofałdowania nawierzchni niż łączenia asfaltu czy wyrwy - na nich duetowi zawieszenie-opony brakuje już sprężystości. Co innego u rywala, właściwie w każdych warunkach zapewniającego wyśmienity komfort jazdy.
Sytuacja odwraca się podczas dynamicznej jazdy. Audi zdaje się ją uwielbiać. Mercedes, mimo usportowionego zawieszenia AMG, nie skręca równie chętnie i z mniejszą pewnością pokonuje zakręty. Gdy obydwa auta, jak testowane, mają regulowane zawieszenie, to w Audi nawet w trybie komfortowym zapewnia zdecydowanie lepsze prowadzenie niż ustawienie sportowe w Mercedesie.
Cena napędu
Mercedes kosztuje dziś niemal dokładnie tyle samo co trzy lata temu, Audi zdrożało o ponad 23 tys. zł. Jeśli jednak dokupić do CLS-a napęd 4 kół, okaże się on droższy od A7.
Przy okazji liftingu jedynie podkreślono charakter obu aut. Mercedes stracił kilka koni mechanicznych, ale nadal przekonuje niezrównanym komfortem. Audi pozostaje praktyczniejsze, a do tego zyskało na mocy i teraz jeszcze lepiej łączy komfort z wybitnie sportowym charakterem. Stąd kolejne zwycięstwo A7.
- Moc maksymalna: 272 KM
- 0-100 km/h: 5,8 s*
Przy okazji liftingu Audi A7 najbardziej zmieniło się z przodu - pojawiły się tu nowe światła i grill ze ściętymi "rogami". Z tyłu widać nowe, płaskie końcówki wydechu. Testowane auto ma pakiet S line (dopłata 18 930 zł plus kolejne 8 tys. za zmiany we wnętrzu), obejmujący nieco inaczej stylizowane zderzaki, ciemnoszary dyfuzor z tyłu, logo na błotnikach i 19-calowe koła (tu zastąpiono je gigantycznymi felgami 21''), a także sztywniejsze, obniżone o 2 cm zawieszenie oraz sportowe fotele, a także kilka innych zmian wewnątrz.
*dane testowe
- Moc maksymalna: 258 KM
- 0-100 km/h: 6,8 s*
Mercedes CLS doczekał się ostatnio zupełnie nowego, "gładkiego" przodu, który bardziej pasuje do najnowszych modeli tej marki. Auto na zdjęciach wyposażono w kosztujący 16,8 tys. zł pakiet AMG, poza sportowym zawieszeniem oferujący modernizacje zewnętrzne (m.in. grill z efektownymi "diamentami", zmieniony wygląd zderzaków oraz widoczne na zdjęciach felgi 18'') oraz zmiany we wnętrzu - np. sportową kierownicę.
*dane testowe
Audi jest o 8740 zł droższe. Seryjnie oferuje jednak elementy w CLS-ie wymagające dopłaty, m.in. tak istotny napęd 4x4. Po zrównaniu wyposażenia (dokupieniu do Mercedesa złącza USB, zestawu Bluetooth, napędu 4x4 i elektrycznie sterowanej pokrywy bagażnika) Audi zachowuje swoją cenę, a Mercedes kosztuje aż 311 304 zł.
Oba są wyjątkowe, ale wyróżnianie się w A7 niesie za sobą mniejsze koszty.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Robert Brykała (Tygodnik Motor)