Nowy Mustang rozjedzie Teslę?

Ford podkręca tempo elektrycznej ofensywy. Wyniki sprzedaży w USA sugerują, że w niedługim czasie dominująca pozycja Tesli może zostać wystawiona na próbę.

Tylko w lutym w USA zarejestrowano 3 739 egzemplarzy elektrycznego Mustanga Mach-E. Oznacza to, że sam ten model odpowiadał za 40 proc. rejestracji elektrycznych pojazdów amerykańskiego producenta.

Przedstawiciele amerykańskiej marki podkreślają, że aż 70 proc. nabywców Mustanga Mach-E to klienci, którzy przyszli do Forda od "konkurencyjnych marek". Nie ulega wątpliwości, że chodzi głównie o Teslę, której sprzedaż w USA w ostatnim czasie zauważalnie zmalała.

W szturmie na pozycję opanowane przez firmę Elona Muska pomóc ma m.in. nowa kampania reklamowa Mustanga Mach-E. Do tej pory powstały już cztery filmy promujące model, które emitowane będą również w Europie. Amerykanie chcą prezentować zalety auta zestawiając je m.in. z: grawitacją, rakietą, zespołem mechaników pracujących w pit-stopie czy... genetyką!

Reklama

Każda z produkcji podkreślać ma inną z zalet zelektryfikowanego modelu. Premiera serii filmów zbiega się w czasie z pojawieniem się pierwszych elektrycznych Mustangów w Europie.

Według badania Google Trends Survey 2020-21, wyszukiwania porównawcze w branży motoryzacyjnej z użyciem słowa "versus" (kontra, w porównaniu) wzrosły o 64 procent w ostatnim roku, zwłaszcza w odniesieniu do pojazdów elektrycznych. Z tego względu zdecydowano się postawić Mustanga Mach-E przed serią porównawczych wyzwań i spróbować przy okazji zburzyć pewne stereotypy, jakie przyjęto na temat elektrycznych aut.

Seria filmów została wyprodukowana w USA i nakręcona częściowo w tym samym miejscu, które wykorzystano w filmie "Le Mans '66" z 2019 r. (tytuł oryg. "Ford kontra Ferrari"), opowiadającym o słynnej rywalizacji dwóch legendarnych producentów.
PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy