Nowa szansa dla Alfy Romeo. Ma podbijać USA!

W przyrodzie bilans musi wyjść na zero. Mamy więc złe wiadomości dla fanów francuskiej motoryzacji i... nową porcję nadziei dla miłośników Alfy Romeo!

W opinii wielu ekspertów utworzenie koncernu Stellantis, czyli - de facto - przejęcie FCA przez PSA - otworzyło Francuzom drogę do lukratywnego rynku USA. Szybko pojawiły się opinie, że taki obrót sytuacji zwiastuje rychły powrót za ocean takich marek, jak Citroen i Peugeot. Tak się jednak nie stanie!

Przedstawiciele koncernu Stellantis oficjalnie potwierdzili właśnie, że Grupa PSA rezygnuje z pomysłu wprowadzenia na amerykański rynek marki Peugeot. Odpowiedzialny za przygotowanie planów powrotu Peugeota do Ameryki - Larry Dominique - żegna się właśnie z francuską marką. Menedżer otrzymał nowy przydział służbowy. Teraz skupić ma się na budowaniu amerykańskiej pozycji Alfy Romeo!

Reklama

Nominacja Larry’ego Dominique’a na szefa amerykańskiego oddziału Alfy Romeo to jasny sygnał, że Francuzi planują skupić się na zbudowaniu nowego, ekskluzywnego wizerunku Alfy Romeo z dala od europejskich stereotypów. Zadanie nie będzie jednak łatwe. Mimo ciekawej oferty modelowej sprzedaż Alfy Romeo (nie tylko w Stanach) wciąż rozczarowuje.

Ameryka stanowi jednak ciekawy przyczółek. W ubiegłym roku sprzedaż włoskiej marki wzrosła tam o - podsycający nadzieję - 1 proc. Nie jest to wprawdzie rewelacyjny wynik, ale trzeba pamiętać, że w wyniku pandemii cały amerykański rynek skurczył się o 15 proc. Z drugiej strony w najnowszym badaniu satysfakcji nabywców - Consumer Reports - za 2020 rok miano najgorszej samochodowej marki w USA przypadło właśnie Alfie Romeo.

Taki obrót sytuacji wydaje się też dobrą wiadomością dla miłośników amerykańskich marek pokroju Dodge’a, Jeepa czy Chryslera. Zwłaszcza przyszłość tego ostatniego rysowała się ostatnio pod dużym znakiem zapytania. Część komentatorów sugerowała, że nowy właściciel zdecyduje się na amputację nierentownej odnogi amerykańskiego biznesu, tworząc miejsce dla swoich europejskich marek. Gdy pewne jest już, że Francuzi nie szykują się do szturmowania USA europejskimi markami, może się okazać, że targany kryzysem Chrysler otrzyma szansę na nowe życie.
PR

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy