Hyundai włącza się do wyścigu na najtańsze auto elektryczne
Hyundai potwierdził trwające prace nad małym, elektrycznym autem miejskim. Z nieoficjalnych informacji wynika, nowy pojazd może być modelem i10 kolejnej generacji.
Z małym samochodami elektrycznymi jest jeden problem - mają niewielki rozstaw osi, a to oznacza, że można między nimi zabudować tylko niewielką baterię, która zapewni relatywnie niewielki zasięg. To dlatego, chociaż auta elektryczne najlepiej sprawują się w miastach, miejskie pojazdy bateryjne nie są powszechnie oferowane.
Nowy miejski Hyundai prawdopodobnie pojawi się jako elektryczny następca modelu i10, jednak nie nastąpi to zbyt szybko. Prace nad koncepcją samochodu trwają, ale są na razie we wstępnej fazie. Poza problemami technicznymi do rozwiązania (jak odpowiedni zasięg) istotna będzie cena - Hyundai chce celować w segment aut, których cena dla klienta końcowego oscylować będzie w okolicach 20 tys. euro.
Dlaczego akurat 20 tys. euro? Ponieważ taką właśnie cenę swoich pojazdów zapowiadają inni producenci, jak na przykład Volkswagen, który pracuje nad małym, miejskim elektrykiem dla trzech swoich marek - Cupry, Skody i VW. W podobnej cenie można również kupić Dacię Spring i tyle ma kosztować miejski "maluch" nowo powstałej francuskiej marki Gazelle.
Hyundai, podobnie jak inni producenci, realizuje swój plan elektryfikacji gamy modelowej. Do 2030 roku na rynku ma się pojawić 11 nowych elektrycznych modeli koreańskiej marki. Pierwszym z nich będzie zaprezentowany niedawno IONIQ 6, którego sprzedaż ruszy na początku przyszłego roku.
***