Chińczycy nie uratują Saaba. Kolejny wniosek o upadłość

Chińskie firmy Youngman Lotus i Pang Da nie pomogą Saabowi. W tej sytuacji przyszłość szwedzkiej firmy znów stanęła pod znakiem zapytania.

W ostatnich miesiącach mamy do czynienia z prawdziwą operą mydlaną pt: "Czy Saab upadnie".

W czerwcu Saab, który obecnie należy do firmy Swedish Automobile (czyli byłego Spykera) podpisał umowę z Chińczykami. Zakładała ona, że za 245 mln euro firmy Youngman Lotus i Pang Da przejmą 53,9 proc. akcji Saaba. Porozumienie długo nie wchodziło w życiu, bo musiał je zaakceptować chiński rząd.

Ostatecznie dopiero w pierwszej połowie października na konto Saaba wpłynęła pierwsza transza chińskich pieniędzy, w wysokości 20 mln euro. Jednocześnie jednak Chińczycy poinformowali, że ponieważ od czerwca zmieniły się realia rynkowe, to nie zadowoli ich pakiet niespełna 54 proc. akcji, ale chcą kupić całego Saaba. Na to Szwedzi się nie zgodzili. Saab poinformował właśnie, że w obecnej sytuacji anuluje porozumienie z czerwca. Dodano jednak, że obie strony pozostają w kontakcie. Nie ujawniono wysokości chińskiej oferty.

Reklama

Jeszcze niedawno wydawało się, że jedyny ratunek dla Saaba może przyjść ze strony Chińczyków, a raczej ich pieniędzy. Dług firmy przekracza 150 mln euro, produkcja została wstrzymana w czerwcu, od kwietnia pieniędzy nie dostają poddostawcy, a od sierpnia - pracownicy.

Saab zwrócił się do sądu o ochronę przed wierzycielami, wniosek został uwzględniony dopiero po odwołaniu, a jego uzasadnieniem był program naprawczy oparty na chińskich pieniądzach.

Jednak tydzień temu Saab poinformował, że pojawił się jeszcze jeden potencjalny inwestor. Szwedzi otrzymali wpłatę w wysokości 10 milionów dolarów od amerykańskiego funduszu North Street Capital. W zamian Amerykanie zostali właścicielami niespełna 2,5 mln akcji Saaba. Fundusz zobowiązał się również do udzielenia pożyczki w wysokości 60 mln dolarów.

Problem polega na tym, że kurator sądowy Saaba stwierdził, że taka inwestycja jest zbyt mała, by zapewnić przetrwanie firmy. W tej sytuacji zwrócił się do sądu z wnioskiem o uchylenie ochrony Saaba przed wierzycielami. To otwiera drogę do ogłoszenia bankructwa firmy. Sąd ma się zająć sprawą w najbliższy piątek.

Saab odpowiedział wnioskiem o zmianę kuratora. Opera mydlana trwa...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy