Brzydkie słowo na literę "k"

Kryzys. W branży motoryzacyjnej to słowo było przez ostatnie lata odmieniane przez wszystkie przypadki. Mimo kryzysu, a może - paradoksalnie - właśnie dzięki niemu od kilku lat debiutuje rocznie więcej aut niż to miało miejsce wcześniej. Jeśli kryzowi motoryzacja zawdzięcza coraz bardziej bezpieczne samochody z coraz wydajniejszymi silnikami, niech kryzys trwa jak najdłużej. W ciągu nadchodzących 12 miesięcy znowu szykuje się wysyp ponad 100 nowych modeli.

Obecnym na rynku autom przybędzie rywali w każdej klasie. Najwięcej nowości zapowiada się w najbardziej popularnym segmencie wszelkiej maści i wielkości crossoverów i SUV-ów. Tłoczno zrobi się również w gronie aut sportowych - zarówno tych ekstremalnie mocnych i kosmicznie drogich, jak i nieco słabszych i bardziej przystępnych cenowo. Wśród samochodów o tradycyjnym wyglądzie i wpisujących się w standardowe ramy klasowego podziału nowości będzie mniej, bo... popyt na te samochody maleje z każdym rokiem. Prawdziwe nowości w segmencie aut najmniejszych i małych, kompaktowych czy klasy średniej i luksusowych można policzyć na palcach dwóch rąk. Znacznie więcej będzie "przebierańców", czyli znanych samochodów w nowych wersjach silnikowych lub po kuracji odmładzającej. Część modeli doczeka się zmiany pokoleniowej.

Reklama

Jednym z przykładów jest nowy Opel Astra, który niedługo masowo zacznie zjeżdżać z taśm gliwickiej fabryki General Motors. "Chociaż od debiutu Astry minęły 24 lata, śmiało mogę powiedzieć, że w piątej generacji ten model przychodzi na świat na nowo. Wcześniejsze wcielenia Astry były coraz większe i - niestety - coraz cięższe. Kompaktowy Opel najnowszej generacji jest nieco krótszy i niższy od poprzednika i do nawet 200 kg lżejszy. To prawdziwy skok technologiczny, który każdy kierowca odczuje w czasie jazdy nową Astrą" - powiedział Interii Mark Schmidt, główny inżynier Opla Astry. Astra V pojawi się w sprzedaży tuż po wrześniowym salonie samochodowym we Frankfurcie.

Dłużej trzeba będzie czekać na następcę popularnej w Polsce Kii Cee’d, chociaż pierwszy model studyjny, który pokaże jak będzie wyglądała nowa kompaktowa Kia prawdopodobnie zostanie pokazany już podczas salonu samochodowego w Genewie, na początku marca 2016 r. Z pewnością, pod maskę nowego Cee’da trafi nowy 1-litrowy, turbodoładowany silnik Kii. Stylizowana na sportową wersja GT, obecnie oferowana wyłącznie z 204-konną  jednostką napędową 1.6 turbo, również będzie dostępna z 3-cylindrowym silnikiem o mocy 118 KM.

Downsizingowi (prawie) skutecznie oprą się - dobrze, że przynajmniej w najmocniejszym, sportowym wydaniu - nowi gracze w klasie średniej, czyli Alfa Romeo Giulia i Audi A4 nowej generacji. Nowa Alfa z napędem na tylne koła otrzyma silnik rodem z... Ferrari. Widlasta "szóstka", dzięki dwóm turbosprężarkom, z pojemności trzech litrów ma uzyskiwać aż 510 KM. Podobny silnik o podobnej mocy trafi pod maskę nowego RS4, które będzie oferowane również w wersji sedan, bo... tak sobie życzą Chińczycy. Niestety, najmocniejsza wersja Audi klasy średniej pożegna się z wolnossącym silnikiem V8 o pojemności 4,2 l. Szkoda, nawet jeśli nowa jednostka napędowa o mniejszej pojemności będzie mocniejsza niż dotychczasowa, która osiąga 450 KM. Obydwa auta trafią do sprzedaży jeszcze w tym roku, po debiucie podczas salonu samochodowego we Frankfurcie.

Nieco dłużej, przynajmniej do połowy 2016 r., trzeba będzie poczekać na 2 spore nowości w klasie crossoverów. Jedną z nich będzie VW Tiguan drugiej generacji, oferowany w wersji 5- lub 7-miejscowej, drugą - długo oczekiwany duży SUV Skody. Ten ostatni nie tylko pod względem wielkości, ale nawet stylizacji nadwozia ma garściami czerpać ze studyjnego modelu VW - CrossBlue, który w różnych wersjach nadwoziowych był prezentowany już 2 lata temu podczas salonów samochodowych w Detroit i w Szanghaju. Aby miłośnicy samochodów "made in koncern Volkswagen" nie mieli dylematu, której marki auto wybrać, SUV Skody będzie większy od Tiguana i mniejszy od Touarega. Podobnie jak mniejszy crossover VW w nowym wydaniu, nowy model Skody również będzie miał odmianę 5- lub 7-miejscową.

Jedynie 2 osoby będą mogły podróżować nowym modelem Fiata, który jeszcze do niedawna miał być... Alfą Romeo, a który technicznie będzie spokrewniony z nową Mazdą MX-5. Salonową premierę tego auta Fiat szykuje na początek 2016 roku w Genewie. Wszystko wskazuje na to, że wraz z tym modelem Fiat wskrzesi oznaczenie, które stosował dla popularnego w latach 70. roadstera - 124 Spider. Również tylko 2 osoby będą mogły wybrać się w podróż samochodem zdecydowanie bardziej ekstremalnym, wskrzeszonym równie niespodziewanie, a mianowicie Fordem GT. Jego 3,5-litrowy silnik V6 z dwiema turbosprężarkami osiąga moc ponad 600 KM. "Tym autem - z okazji 50. rocznicy sukcesu w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans, w którym nasze auta zajęły wszystkie miejsca na podium - wracamy do udziału w wyścigach długodystansowych. Nowy Ford GT wystartuje w przyszłorocznym Le Mans w klasie GTE Pro. Ten samochód powstawał w tajemnicy nawet przed pracownikami Forda. Zaprezentowaliśmy go im na stadionie, tuż przed salonem samochodowym w Detroit w 2015 r. Do czasu otwarcia drzwi salonu nie ukazał się żaden film, ani żadne zdjęcie z tego wydarzenia" - z dumą nie tylko o lojalności pracowników powiedział Interii Joseph Bakaj, wiceprezes Ford of Europe, odpowiedzialny za rozwój produktów.

Maciej Ziemek
Członek jury Car of the Year

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy