10 tys. euro to granica
W 2003 roku na świecie zostało sprzedanych blisko 57 milionów samochodów. Najbardziej rozwinięte rynki: Stany Zjednoczone, Europa Zachodnia, Japonia i Korea Południowa pochłonęły prawie 80% tej liczby, podczas gdy rynki te skupiają zaledwie 20% światowej populacji.
Rynki, które interesują teraz wielkie koncerny - w tym także Polska - prezentują zróżnicowane warunki ekonomiczne. Przykładowo dochód na jednego mieszkańca Ukrainy zbliża się do 1.000 dolarów, w Rosji i Turcji wynosi 2.300 dolarów, a w Słowenii osiąga blisko 11.000 dolarów. Mimo różnic rynki te oferują silny potencjał rozwoju branży samochodowej.
Wskaźnik nasycenia rynku w Turcji zbliża się do 70 samochodów na 1.000 mieszkańców, na Ukrainie wynosi on 160 pojazdów na 1.000 mieszkańców, zaś w Republice Czeskiej wynosi on 350 na 1.000.
Kraje te posiadają więc znaczący potencjał rozwoju. Możliwości są tym większe, że udział samochodów sprzedawanych w zakresie cen poniżej 10.000 euro stanowi największy segment rynku (w Rosji 90% nowych samochodów jest sprzedawanych za taką cenę).
Dla porównania, przyjmując za podstawę 100 jako średnią cenę zakupu nowego samochodu we Francji w 2002 roku, w Hiszpanii cena ta wyniosła 92, na Węgrzech 69, w Republice Czeskiej 68, a w Polsce ... 54.
Od końca lat 90-tych, na rynkach tych notowane są fale silnego wzrostu sprzedaży samochodów przerywane okresami mniej stabilnego rozwoju.
Przykładowo na Węgrzech rynek wzrósł z 80.000 sprzedanych samochodów w 1997 roku do ponad 200.000 w 2003 roku, przy dość regularnym tempie rozwoju rynku. Natomiast w Turcji zanotowano bardzo dynamiczny wzrost z 200.000 sztuk pojazdów w 1996 roku do 450.000 w 2000 roku, ale w 2002 roku sprzedaż spadła do 80.000 sztuk, co oznacza załamanie o 80% w ciągu dwóch lat.
Dziś rynek turecki znowu prezentuje tendencję wzrostową i w 2004 roku powinien znacznie przekroczyć wyniki roku 2000. W Rumunii w latach 2000-2003 odnotowano wzrost o 61%.
Zobacz galerię zdjęć Dacii Logan oraz ostatnie wydanie naszego biuletynu.