Ford Focus ST - pierwsza jazda
Jeśli ktoś łudził się, że mo da na downsizing ominie auta typu "hot hatch" (mocne kompakty), był w błędzie. Dobrym przykładem jest topowy kompaktowy Ford.
To już trzecia generacja tego auta. Poprzednią napędzał 5-cylindrowy silnik 2.5 o mocy 225 KM, który wyróżniał się mocnym "dołem", ładnym dźwiękiem i sporym spalaniem. Konstruując następcę, Ford starał się zmienić tylko ostatnią z tych cech. Jak mu się to udało?
Zadziwiająco dobrze. Silnik nowego Focusa ST ma tylko 4 cylindry i 2 l pojemności, ale jego moc to aż 250 KM. Ford wciąż nie boi się niskich obrotów (na 5. biegu bez zająknięcia przyspiesza już od 40 km/h), ale swoją prawdziwą naturę ujawnia powyżej 2500-3000 obr./min.
Silnik pokazuje wtedy także swój prawdziwy dźwięk. Między nim, a kabiną zamontowano bowiem rurę pozwalającą pasażerom lepiej go słyszeć. Aby hałas nie był dokuczliwy, odpowiedni zawór zamyka ją, gdy kierowca delikatniej naciska gaz. Trzeba jednak przyznać, że od tego dźwięku nie chce się uciekać - tak rasowo nie ryczy właściwie żaden rywal.
Dźwięk to nie wszystko - nowy silnik pozwala na sprint do 100 km/h w 6,5 s (poprawa o 0,3 s) i prędkość maksymalną 248 km/h. W kompakcie to nie przelewki. Realne średnie zużycie paliwa spadło o ponad litr - do 8-9 l na 100 km.
Nadal jednak najmocniejszą stroną Focusa ST jest jego układ jezdny. Auto chętnie podąża za ruchami kierownicą i jest wyjątkowo stabilne w zakrętach, a przy tym, mimo 18-calowych kół, pozostaje całkiem komfortowe. Focusa ST można już zamawiać - w odmianie pięciodrzwiowej lub jako droższe o 3800 zł kombi.
Marcin Laska