BMW 6 Gran Coupe - pierwsza jazda
Dzięki modelowi 6 Gran Coupe także BMW ma w ofercie bardzo modny ostatnio samochód łączący cechy limuzyny i coupe. Mercedes CLS i Audi A7 już czekają.
Trzeba przyznać, że BMW jak mało który producent samochodów ma nosa do wyszukiwania nowych nisz na rynku. Tym razem jednak jest nieco spóźnione w stosunku do konkurencji. Mercedes i Audi już takie auta mają. Pytanie brzmi: na ile różni się pomysł BMW od konkurentów z Ingolstadt i Stuttgartu? A może w ogóle się nie różni? Sprawdźmy to.
Jedno da się zauważyć niemal na pierwszy rzut oka. BMW Gran Coupe jest zdecydowanie niższe od rywali. Jego wysokość to zaledwie 139 cm - mniej niż wiele samochodów sportowych. Nowość z Monachium wyróżnia się także olbrzymim rozstawem osi. Ma on niemal 3 metry! A gdy spojrzy się z przodu, nowe auto wygląda niemal jak seria 6 coupe. Nadwozie jest niskie, ale bez obaw - także z tyłu wygodnie będzie nawet osobom o wzroście koszykarza.
Słowem - auto całkiem nieźle łączy wydawałoby się przeciwstawne cechy. Jest doskonale wyciszone, jedyny niepożądany dźwięk jaki udało się nam zanotować pochodził z okolic styku szyb drzwi z dachem (auto nie ma ramek szyb w drzwiach). Odgłos silnika, wiatru czy opon? Są właściwie niesłyszalne nawet podczas szybkiej jazdy. Chyba że kierowca wciśnie przycisk Sport+. Wtedy, po wciśnięciu gazu do podłogi, auto wyrywa do przodu z głośnym rykiem. I wcale nie musi mieć pod maską najmocniejszego silnika. W zupełności wystarczy wersja 640i, z jednostką o mocy 320 KM. Od 0 do 100 km/h przyspiesza w 5,4 sekundy. I - wg producenta - zużywa zaledwie 7,7 l benzyny na 100 km.
Mimo olbrzymich rozmiarów, dzięki aktywnemu układowi kierowniczego auto jest zwinne, a nadsterowność pojawi się dopiero na wyraźne życzenie kierowcy.
Witold Blady