Nowy Mercedes klasy S - najlepszy samochód świata?
Dzisiaj w Hamburgu debiutuje kolejna generacja Mercedesa klasy S, oznaczona jako W222. To samochód pod wieloma względami "naj".
Mercedes umiejętnie podsycał atmosferę wokół nowej klasy S. Jeszcze w ubiegłym roku pojawiły się informacje o zaawansowanych systemach bezpieczeństwa (które wcześniej trafiły już na pokład odnowionej klasy E), a kilka tygodni temu zaprezentowano zdjęcia wnętrza modelu - wnętrza umeblowanego fotelami z funkcją masażu rozgrzewającego i wentylacją z odwróconym ciągiem.
Ale i bez tego premiera nowej limuzyny ze Stuttgartu jest w branży motoryzacyjnej niemałą sensacją. Wraz z poprzednimi pokoleniami modelu na rynek trafiały rozwiązania, które z biegiem lat upowszechniały się w tańszych samochodach. Dość wspomnieć o systemie ABS (W116, rok 1978), poduszce powietrznej (W126, rok 1981; warto jednak zauważyć, że poduszki montowano w autach amerykańskich już w latach 70.), ESP (W140, rok 1995) czy aktywnym tempomacie (W220, rok 1998).
Nowa klasa S dorzuca do tej listy całą gamę innowacji. Jej nadwozie jest o około 4 cm dłuższe od poprzednika (511,6 lub 524,6 cm, zależnie od wersji) oraz o około 3 cm szersze (189,9 cm) i o 1 cm wyższe (149,1 cm). Szerszy jest też rozstaw kół z przodu (162,4 cm, +2,4 cm) i z tyłu (163,7 cm, +3,1 cm), nie zmienił się natomiast rozstaw osi (303,5 lub 316,5 cm). Subtelny przyrost wymiarów nadwozia przełożył się na dodatkową przestrzeń - na nogi oraz na wysokości ramion z przodu i z tyłu przybyło po około 1 cm. Liczne zabiegi aerodynamiczne, w tym lusterka, osłony podwozia oraz uszczelnienie przedniego pasa, pozwoliły obniżyć współczynnik oporu powietrza z 0,26 do 0,24 (a nawet 0,23 w wersji S 300 BlueTEC HYBRID).
Monumentalny design klasy S z charakterystycznym, łezkowatym przetłoczeniem drzwi i łagodnie opadającą linią dachu nawiązuje do modeli CLA i CLS. Wizytówką flagowego Mercedesa jest też imponujących rozmiarów wlot powietrza oraz zintegrowane z tylnymi błotnikami lampy z czterema listwami diodowymi, nawiązującymi do uznanych poprzedników. Po raz pierwszy w historii niemieccy projektanci zaczęli pracę nad nową generacją "eski" od wersji przedłużanej - według badań model nie cieszy się dostatecznym prestiżem na rynkach USA i Azji, gdzie właściciele najczęściej korzystają z usług szoferów.
Do budowy nadwozia i zawieszenia auta w dużej części posłużyło aluminium. Cel? Niższa masa własna w połączeniu z ograniczeniem drgań oraz wibracji. Z tego materiału wykonano całą karoserią włącznie z dachem (po raz pierwszy w Mercedesie), wahacze oraz przednią część nadwozia wraz ze wzmocnieniami. Ze względów bezpieczeństwa w konstrukcji kabiny pasażerskiej zastosowano wysokowytrzmałą stal. Gotowy do jazdy samochód waży od 1945 do 2015 kg, o kilkadziesiąt kilogramów więcej od poprzednika.
W nowej klasie S nie ma ani jednej żarówki. Za całe oświetlenie nadwozia i wnętrza odpowiadają diody LED - łącznie jest ich niemal 500. Reflektory z funkcją maskowania mijanych pojazdów w stożku światła pozwalają kierowcy podróżować ze stale włączonymi światłami drogowymi, a system nocnego podglądu zaznacza na ekranie przechodniów i zwierzęta, zanim te znajdą się w obszarze oświetlonym przez samochód (i dodatkowo ostrzega przechodniów błyskami). Widoczność ma również poprawiać układ Magic Vision Control z kilkudziesięcioma dyszami płynu do spryskiwaczy w wycieraczkach. Znany z SL-a, chroni przed rozchlapywaniem cieczy na szybie. W klasie S otrzymał regulację natężenia dostosowaną do prędkości jazdy.
Wnętrze limuzyny z dwuramienną kierownicą i okrągłymi otworami wentylacyjnymi to ukłon w stronę przodków. Na deser - dyskretne podświetlenie w jednym z kilku kolorów oraz rozpylacz zapachów znany z Maybacha Zeppelin. Klasyczny przepych miesza się tu z nowoczesnością - zamiast tradycyjnych wskaźników i ekranu nawigacji kierowca ma przed sobą dwa 12,3-calowe ekrany dotykowe, odpowiadające za sterowanie większością funkcji samochodu. Dźwignię tempomatu po raz pierwszy zainstalowano poniżej zintegrowanego przełącznika kierunkowskazów i wycieraczek.
Nowa generacja multimediów umożliwia teraz m.in. dyktowanie adresów ciągiem (również po polsku), odczytywanie treści SMS-ów i e-maili, wyświetlanie informacji o podróży w formie znanej z samolotów pasażerskich ("Driveshow"), tagowanie piosenek czy informację drogową pozyskiwaną drogą internetową, dzięki czemu nawigacja sprawniej planuje trasy. Do wyboru są także trzy zestawy nagłośnienia. Każdy z nich korzysta z głośników basowych zabudowanych w ścianie grodziowej, wykorzystujących przestrzeń w belce poprzecznej i podłużnicach jako przestrzeń rezonansową. Topowy zestaw przestrzenny firmy Burmester liczy 24 głośniki (w tym trzy w podsufitce) i ma moc równą 1540 watów.
Projektanci Mercedesa wiele uwagi poświęcili fotelom i komfortowi podróżowania na tylnej kanapie. Pasażerowie nowej klasy S mogą korzystać z siedzeń z funkcją masażu rozgrzewającego, wentylacją z odwróconym ciągiem (zmienia kierunek nadmuchu co 4 minuty) czy szybkiego podgrzewania (aktywacja w ciągu 10 sekund) z osobnym ustawieniem dla siedziska i oparcia. Podgrzewane są również podłokietniki - w drzwiach oraz centralne. Bardziej wydajna jest też klimatyzacja, która w przypadku braku danych z czujników (np. gdy samochód stoi w cieniu) korzysta z prognozy pogody i danych nawigacyjnych. Kierowca i pasażer z przodu mogą z kolei osobno nastawić temperaturę w okolicach stóp.
Nabywcy nowej klasy S mogą wybierać spośród nawet pięciu wersji tylnych foteli. Najdroższa, Exclusive, ma oparcie pochylane pod kątem 43,5 st., regulowane podparcie dla łydek, podnóżek oraz dodatkową poduszkę. Za dopłatą oferowane są także zagłówki regulowane elektrycznie w dwóch płaszczyznach oraz tylna konsola biznesowa z dwoma składanymi stolikami, obitymi skórą oraz podgrzewanymi i chłodzonymi pojemnikami na kubki.
Za sprawą aktywnej klamry pasa bezpieczeństwa z podświetleniem (wysuwa się, ułatwiając zapięcie), pasów z poduszkami bezpieczeństwa (beltbag) oraz poduszki siedziska (cushionbag, zapobiega wysunięciu się spod pasa, gdy pasażer podróżuje w rozłożonym fotelu) wzrósł też poziom bezpieczeństwa w drugim rzędzie siedzeń.
Lista układów wspomagających obejmuje także usprawnione systemy kontroli pasa ruchu i awaryjnego hamowania (wykrywa auta na torze poprzecznym oraz pieszych i jest wówczas w stanie zatrzymać z prędkości 50 km/h) oraz aktywny tempomat (do 30 km/h może "śledzić" poprzedzający samochód w korku). Wszystkie układy korzystają z nowej kamery stereoskopowej zamontowanej za przednią szybą oraz czujników radarowych wokół nadwozia. Dodatkowo, elektromechaniczny układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu może podpowiadać kierowcy właściwe kontry w razie utraty stabilności.
Gama silnikowa limuzyny będzie początkowo obejmowała jeden silnik benzynowy (S 500, 4.7 V8 biturbo o mocy 455 KM), jednego turbodiesla (S 350 BlueTEC, 3.5 V6 o mocy 258 KM) oraz dwie hybrydy - benzynową (S 400 Hybrid z jednostką 3.5 V6 o mocy 306 KM i 27-konnym silnikiem elektrycznym) i wysokoprężną (S 300 BlueTEC Hybrid z 4-cylindrowym turbodieslem 2.1 o mocy 204 KM i 27-konnym silnikiem elektrycznym). Ta ostatnia, najbardziej oszczędna w gamie, ma średnio zużywać zaledwie 4,4 l/100 km. W przyszłości do oferty dołączy także hybryda z możliwością ładowania baterii z gniazdka.
Wszystkie jednostki współpracują seryjnie z funkcją start/stop i 7-stopniowymi automatami.
Kolejną innowacją w nowej klasie S jest zawieszenie pneumatyczne zdolne z wyprzedzeniem wykrywać niedoskonałości nawierzchni. Jeśli układ Road Surface Scan zauważy nierówności z pomocą kamery stereo o zasięgu 15 m, zawieszenie Magic Body Control natychmiast dobierze ustawienia tłumienia do sytuacji na drodze. System zawieszenia dostępny jest jako opcja dla modeli z jednostkami 8-cylindrowymi i działa w warunkach dobrej widoczności przy prędkościach do 130 km/h.
Seryjne zawieszenie pneumatyczne Airmatic również poddano modernizacji. Prześwit samochodu obniża się o 2 cm po przekroczeniu 120 km/h, a na życzenie kierowca może podnieść go o 3 cm podczas jazdy po kiepskiej nawierzchni. Amortyzatory przy każdym kole regulują teraz tłumienie niezależnie i w funkcji ciągłej w oparciu o przyspieszenie, wysokość prześwitu czy prędkość jazdy. Do wyboru jest tryb komfortowy lub sportowy.
Nowy Mercedes klasy S trafi do polskich salonów w sierpniu br. Ceny modelu startują od 360 tys. zł za "krótką" wersję S 350 BlueTEC.
msob