To pijany policjant prowadził Mercedesa SL 500. Zginęły dwie osoby

To policjant prowadził Mercedesa SL 500, który podczas próby ucieczki przed policją w Kobyłce uderzył w słup. W efekcie wypadku zginęło dwóch mężczyzn, którzy siedzieli na bagażniku samochodu - Mercedes SL 500 - to kabriolet.

Kierowca i pasażer uciekli, ale szybko zostali zatrzymani. Byli pod wpływem alkoholu. 

O tym, że to policjant był kierowcą auta w czasie śmiertelnego wypadku poinformował prok. Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Policjantowi będzie grozić 12 lat więzienia

- Kierujący usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia, za co grozi nawet 12 lat więzienia. Pasażer usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy, za co grozi do 3 lat - powiedział prokurator. 

Jak zaznaczył, prokuratura w Wołominie wystąpi z wnioskiem o areszt tymczasowy. "Sąd najprawdopodobniej zbierze się w tej sprawie jutro" - dodał prokurator.

Reklama

Dwuosobowym kabrioletem jechały cztery osoby

Do wypadku doszło po północy w czwartek w Kobyłce na ulicy Ręczajskiej. Kierowca kabrioletu, Mercedesa SL 500 najpierw nie zatrzymał się do kontroli drogowej, następnie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w krawężnik, a potem w słup. Autem podróżowały cztery osoby. Kierowca i pasażer uciekli, a dwie osoby siedzące na pokrywie bagażnika zginęły.


PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mercedes SL | policja | tragiczny wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy