Rosjanie przejęli ważną fabrykę. Wyprodukują w niej samochód elektryczny
Dawna fabryka Toyoty w Petersburgu, która od jakiegoś czasu należy do rosyjskiego koncernu obronnego Ałmaz-Antej, niebawem na nowo ruszy z produkcją. Na terenach zakładu mają powstawać m.in. cywilne ciężarówki oraz elektryczny crossover E-Neva.
Produkcja w zakładzie Toyoty w Sankt Petersburgu została wstrzymana we wrześniu 2022 roku z powodu wybuchu Wojny w Ukrainie. Niedługo później fabryka przeszła na własność państwa, a w marcu tego roku trafiła w ręce rosyjskiego koncernu obronnego Ałmaz-Antej.
Niedawno Rosjanie poinformowali, że w rozwój dawnej fabryki zostanie zainwestowane ok 37 miliardów rubli. O planach inwestycyjnych wypowiedział się Michaił Podvyaznikov, dyrektor generalny zakładów inżynieryjnych JSC Obuchow.
Jego zdaniem była fabryka Toyoty już wkrótce na nowo ruszy z produkcją. W zakładzie będą powstawać cywilne ciągniki siodłowe BAZ-S36A11, a montaż pierwszych pojazdów wystartuje już w 2024 roku.
To jednak nie wszystko. W 2026 roku planowane jest uruchomienie produkcji pojazdów elektrycznych. Mowa tu głównie o zapowiadanym niedawno, nowym bezemisjnym crosooverze o nazwie E-Neva. Według wstępnych szacunków roczna produkcja w byłej fabryce Toyoty ma wynieść od 55 - do 60 000 nowych pojazdów.
Uruchomienie zakładu ma być odpowiedzią na wciąż rosnące zapotrzebowanie Rosjan na nowe samochody. Po inwazji Rosji na Ukrainę z tamtego rynku zniknęło 46 z 60 zagranicznych marek. Zachodnie koncerny wstrzymały produkcję, posprzedawały fabryki i przestały eksportować samochodowy. Skutkowało to znaczącym spadkiem sprzedaży nowych pojazdów, co przerodziło się w niemały kryzys gospodarczy.
Produkcja rosyjskich ciężarówek i samochodu elektrycznego ma także zmniejszyć udział chińskich modeli na rosyjskim rynku. Wobec masowych sankcji nakładanych na Rosję, Chiny okazały się jedynym ratunkiem dla poszukujących nowych pojazdów mieszkańców federacji. Obecnie do marek Państwa Środka należy już ponad 1000 rosyjskich salonów.
***