Pijana przyjechała po swoje dzieci. Przeszkodą nie był nawet dożywotni zakaz kierowania

Policjanci zatrzymali pijaną kobietę, która przyjechała samochodem odebrać swoje dzieci z przedszkola. W trakcie przesłuchania okazało się, że ma także dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Po wytrzeźwieniu usłyszała poważne zarzuty.

 

Policja Lubuska poinformowała o zatrzymaniu skrajnie nieodpowiedzialnej kobiety, która kompletnie pijana przyjechała po dzieci do przedszkola w Lipkach Wielkich. O sprawie policjantów poinformował jeden ze świadków, który widział, jak kobieta ma problemy z utrzymaniem równowagi. Mężczyzna nie czekając na rozwój sytuacji, zdecydował się szybko zabrać jej kluczyki.

Ponad dwa promile w organizmie

Kobietę próbowano zatrzymać, ale pijana nie chciała współpracować i w pewnym momencie udało jej się uciec pieszo. Na szczęście policjanci, którzy przyjechali na miejsce szybko dotarli do kierującej.

Reklama

Funkcjonariusze wyraźnie czuli od niej alkohol. Badanie alkomatem potwierdziło podejrzenia co do jej stanu trzeźwości. W organizmie miała ponad dwa promile. Kobieta został zatrzymana, a po dzieci przyjechał ojciec.

Dożywotni zakaz kierowania pojazdami

Po sprawdzeniu kierującej w bazach danych okazało się, że już od kilku lat ma sądowy zakaz kierowania pojazdami, który obowiązuje ją dożywotnio. 34-latka została przewieziona do gorzowskiej komendy, gdzie spędziła noc.

Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości i złamania sądowego zakazu.

***

Policja/Interia.pl
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy