Niewidoczni piesi i inne zagrożenia na drodze. Odblaski mogą uratować życie
Sytuacji, które mogą zaskoczyć kierowców podczas jazdy, nie brakuje: zarówno w terenie zabudowanym, jak i poza nim. Wybiegające na drogę zwierzęta, niewidoczni piesi bez odblasków czy pojawiający się znikąd rowerzyści to tylko kilka przykładów.
Wszystkich sytuacji, wymagających od kierującego błyskawicznej reakcji, wymienić nie sposób. To główny powód, dla którego zawsze należy zachować pełną koncentrację podczas jazdy. Choć nie zawsze jest to łatwe, na wiele czynników odciągających naszą uwagę od tego, co dzieje się na drodze, mamy wpływ. To choćby rezygnacja z zabawy smartfonem, pamiętanie o zachowaniu odpowiedniej odległości od poprzedzającego nas pojazdu czy korzystanie z różnego rodzaju asystentów, których nie brakuje w nowoczesnych samochodach. O bezpieczeństwie zapominać nie mogą jednak nie tylko kierujący, ale również pozostali uczestnicy ruchu drogowego.
Nie wszyscy piesi mają świadomość, że w wielu okolicznościach pozostają dla kierowców niewidoczni. Do takiej sytuacji może dojść w przypadku niedostatecznie oświetlonego przejścia dla pieszych, poruszania się poboczem w terenie niezabudowanym, ale też wówczas, gdy panujące na drodze warunki ograniczają widoczność (silne opady deszczu bądź śniegu czy mgła). Z jednej strony oznacza to konieczność zachowania szczególnej ostrożności, co dotyczy zarówno kierowców, jak i pozostałych uczestników ruchu drogowego, z drugiej - możliwość sięgnięcia po dodatkowe środki zwiększające bezpieczeństwo, jak zwłaszcza odblaski.
Ubrani w ciemne ubrania (dużo przecież praktyczniejsze podczas deszczowych dni), dla kierowców po zmroku jesteśmy właściwie niewidoczni. Można to jednak łatwo zmienić, zaopatrując się w odblaski. Szczególnie uczulić na to warto dzieci: elementy odbijające światło powinny zostać umieszczone nie tylko z przodu i z tyłu odzieży, ale również na plecaku. Pamiętajmy ponadto, iż w Polsce obowiązuje nakaz ich używania poza terenem zabudowanym.
W tym zakresie zrobić warto zresztą o wiele więcej: choćby zakupić świecące breloczki czy czapki z latarką. Najmłodszych nie będzie trzeba długo namawiać, by z nich korzystali - większość dzieci w wieku wczesnoszkolnym uwielbia tego rodzaju gadżety. Co więcej, od nakazywania i kategorycznych sformułowań w rodzaju: "Musisz je założyć, bo tak", zawsze lepszym i skuteczniejszym pomysłem pozostaje zachęcanie i edukacja. Przypomina o tym ogólnopolski konkurs dla szkół podstawowych "Odblaskowa Szkoła".
Jak zaznaczają specjaliści, zaopatrzenie się w dowolny element odblaskowy zwiększa widoczność pieszego na drodze do około 150 metrów[1]. A w tym przypadku każdy metr ma znaczenie, bowiem od momentu zauważenia przez kierowcę znajdującej się przed pojazdem osoby dodać należy czas reakcji oraz drogę hamowania. A minimalna droga zatrzymania pojazdu jadącego z prędkością 50 km/h przy sprzyjających warunkach atmosferycznych to ok. 30 metrów.
Wszystko to ma znaczenie także w momencie innych, występujących na drodze, zagrożeń, takich jak wybiegające na jezdnię zwierzęta czy przemieszczających się szybciej niż piesi rowerzystów oraz osób jeżdżących na hulajnogach. Im krótszy czas reakcji, tym większa szansa na uniknięcie kolizji.
Szybko zapadający zmrok, długie wieczory i ciemne noce, o wiele częściej występujące trudne warunki atmosferyczne... Temat odblasków, a więc jednocześnie bezpieczeństwa pieszych, powraca jak bumerang w okresie jesienno-zimowym. Warto o tym jednak pamiętać przez cały rok, gdyż to właśnie piesi, rowerzyści i korzystający z hulajnóg pozostają grupą w największym stopniu narażoną na skutki wypadków - zwłaszcza najmłodsi, którzy na ruch uliczny patrzą zupełnie inaczej niż dorośli. W każdym samochodzie znajdziemy pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne czy kurtyny, podczas gdy pieszych chroni jedynie zdrowy rozsądek. A założenie odblasków jest czynnością... dziecinnie prostą.
[1] https://nowe-miasto-lubawskie.policja.gov.pl/o13/aktualnosci/27930,Co-daje-odblask-I-dlaczego-warto-go-nosic.html