Mercedes odciął Rosjan. Właściciele aut z gwiazdą mają spory problem
Mercedes odciął Rosjanom dostęp do swojego oprogramowania. To oznacza spore utrudnienia dla właścicieli aut niemieckiej marki. Jak się jednak okazuje, Rosjanie mają w tej kwestii problem nie tylko w związku z Mercedesem.
Właściciele samochodów Mercedesa w Rosji mają teraz spory problem. Niemiecki producent całkowicie odłączył im dostęp do swojego oprogramowania - informację tę przekazali gazecie "Izwiestia" przedstawiciele rosyjskiego dystrybutora aut Mercedesa, MB Rus. Oznacza to, że w legalny sposób autoryzowane serwisy nie będą mogły już aktualizować systemów. Wpłynie to również na utrudnienia przy naprawach. W związku z tym prace będą teraz zajmowały więcej czasu.
Przedstawiciele MG Rus poinformowali, że wszelkiego rodzaju naprawy i serwisowanie będzie teraz prowadzone w oparciu o "zgromadzone doświadczenie i wiedzę". Zdaniem eksperta wspomnianej gazety istnieją sposoby, które pozwalają na obejście stworzonych przez Mercedesa ograniczeń. Zdarzają się np. przypadki łączenia się z systemem za pomocą europejskich adresów IP.Jak się jednak okazuje, Rosjanie mają problemy nie tylko z Mercedesem. Gazeta powołuje się na rosyjskie stowarzyszenie dealerów, Russian Automobile Dealers, które twierdzi, że problemy z oprogramowaniem dotyczą większości zagranicznych producentów. "Obecnie trwa rozwiązywanie problemów" - przekazała gazecie organizacja.
Przypomnijmy, jeszcze w październiku 2022 roku Mercedes zapowiedział, że sprzeda swój majątek w Rosji. Ostatecznie w kwietniu tego roku jego aktywa w tym kraju, włączając w to fabrykę zlokalizowaną w okolicach Moskwy, nabył dealerski holding Avtodom Group of Companies. Teraz w rozmowie z redakcją RIA Novosti, rosyjski minister przemysłu i handlu, Denis Manturow, przekazał, że produkcja samochodów osobowych może rozpocząć się w tym zakładzie w 2024 roku. To kolejny przykład rosyjskiej demonstracji siły i niezależności, która niewiele ma wspólnego ze stanem faktycznym.
Podobnie sprawa miała się z ogłoszeniem rozpoczęcia produkcji układów ABS i ESP. Powstawać mają one w zakładzie zlokalizowanym w miejscowości Kostroma.
Wiceminister przemysłu i handlu, Wasilij Szpak, mówił wówczas o "niezależności technologicznej". Trudno jednak tak to nazwać, ponieważ produkcja obu układów ma odbywać się na licencji. Oczywiście przykładów tego, jak słaba pod względem motoryzacyjnym jest Rosja, nie brakuje.
Po tym, jak Rosja napadła na Ukrainę producenci reprezentujący różne gałęzi gospodarki (w tym motoryzację) zdecydowali się zrezygnować z dalszej działalności w kraju Putina. W efekcie zakłady produkcyjne zostały zamknięte, a dostawy części wstrzymane. W efekcie rosyjski rynek cofnął się o całe dekady. Wkrótce 70 proc. udziałów AwtoWAZ, które dotychczas posiadało Renault, przeszło na własność państwa. Następnie udało się wznowić produkcję... jednego modelu - Łady Granty.
Auto oferowane było jednak w mocno okrojonej wersji. Egzemplarze pozbawione były tak podstawowych elementów jak ABS czy poduszki powietrzne. Niedługo potem wznowiono również produkcję Łady Nivy - samochodu, który pamięta jeszcze czasy Leonida Breżniewa. Po raz pierwszy pojawił się w ofercie w 1977 roku. Auto powstawało w oparciu podzespoły rodzimej produkcji, a także te, które importowano z "krajów zaprzyjaźnionych".
Rosjanom obecnie pozostają do wyboru samochody rodzime lub chińskie. Auta z Państwa Środka, z oczywistych względów, cieszą się w kraju Putina coraz większą popularnością. Zgodnie z danymi, które podał Avtostat, w 2021 roku zaledwie 10 proc. samochodów rejestrowanych w Rosji stanowiły auta chińskie. W kwietniu 2023 roku było to już 40 proc. Tylko w pierwszym kwartale tego roku do Rosji sprowadzono z Chin blisko 40 tys. nowych aut. W stosunku do analogicznego okresu w 2022 roku import z tego kierunku wzrósł o 188 proc. Ponadto Chiny nie tylko eksportują samochody do Rosji, ale także nawiązują współpracę przy produkcji aut. W efekcie z taśm rosyjskich zakładów zjeżdżają chińskie modele sygnowane znaczkami rosyjskich marek.