Po zdalnej aktualizacji auto nie nadaje się do jazdy. Użytkownik w kropce

Bezprzewodowe aktualizacje w samochodach nie są żadną nowością. Rozwiązanie, które pozwala w szybki i łatwy sposób rozwijać funkcjonalność oprogramowania danego modelu szturmem zdobyło rynek motoryzacyjny i jest już obecne u niemal każdego producenta. Niestety jak to w przypadku każdej nowej technologii bywa – także w tym przypadku zdarzają się wpadki.

Nowe technologie są fajne. Przynajmniej do czasu

Aktualizowanie oprogramowania za pośrednictwem chmury to rozwiązanie, które pozwala na szybszy i łatwiejszy dostęp do najnowszych funkcji systemu multimedialnego dostępnego w samochodzie. Dzięki niemu właściciel auta nie musi jeździć za każdym razem do dealera, co pomaga nie tylko w obniżeniu kosztów utrzymania, ale także wpływa na wartość samochodu w drugim i kolejnych obiegach. Choć bez wątpienia jest to rozwiązanie szalenie wygodne, jak każdej technologii zdarzają się lepsze i gorsze dni. Zwłaszcza o tych ostatnich mogli się niedawno przekonać właściciele elektrycznych pojazdów marki Rivian.

Reklama

Po bezprzewodowej aktualizacji zgasły wszystkie ekrany

Historia została opisana przez jednego z użytkowników popularnego serwisu internetowego. Jak można wyczytać z publikacji - amerykański producent samochodów elektrycznych Rivian udostępnił niedawno swoim klientom kolejną bezprzewodową aktualizację oprogramowania. Niestety już podczas jej instalacji doszło do dziwnej usterki, która skutkowała wyłączeniem wyświetlacza. Jak podkreślił autor posta - system infotainment przestał następnie na cokolwiek reagować i już się nie zrestartował.

Mężczyzna postanowił skontaktować się z serwisem marki. Jak się okazało - aktualizacja oprogramowania w niezamierzony sposób uszkodziła systemy informacyjno-rozrywkowe w wielu samochodach producenta. Firma wprawdzie jak najszybciej wycofała feralną poprawkę, jednak dla wielu właścicieli było to za późno. W oficjalnym oświadczeniu przedstawiciel marki Rivian przeprosił klientów za problemy i obiecał, że już wkrótce serwis skontaktuje się ze wszystkimi poszkodowanymi w celu darmowego usunięcia usterki. Producent zapewnił jednocześnie, że większość krytycznych funkcji pojazdu nadal działa, a samochodami wciąż można się poruszać.

To pierwsza tak poważna aktualizacja producenta

To jednak nie uspokoiło użytkownika internetowego serwisu. Mężczyzna potwierdził wprawdzie fakt, że samochód da się uruchomić, niestety ze względu na brak jakiegokolwiek sprawnego wyświetlacza - także cyfrowego ekranu zegarów - nie widziałby on z jaką prędkością się porusza oraz ile energii pozostało w baterii pojazdu. Jednym słowem - tak czy siak pozostał on uziemiony do czasu wezwania do naprawy. Sytuacja dla amerykańskiego producenta była o tyle poważniejsza, że wadliwa aktualizacja dotyczyła pierwszego, tak głośno zapowiadanego update'u od czasu dostaw modeli na rynek. Na szczęście zaledwie dzień później firma udostępniła kolejną aktualizację, która - jak donoszą właściciele samochodów - skutecznie rozwiązała problem. Tak, ona również została zainstalowana w samochodzie bezprzewodowo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rivian | samochody elektryczne | oprogramowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy