Najdroższe auto świata z Polski!
To wcale nie żart. Prace nad najdroższym, najmocniejszym i prawie najszybszym autem świata już ruszyły, tyle że nie w jakiejś wielkiej fabryce, a w niewielkim przydomowym warsztacie firmy Bojar w podwrocławskich Jeszkowicach.
Dwaj pasjonaci - Marek Bojar i jego brat Arkadiusz - już za kilkanaście miesięcy chcą wyjechać na ulice repliką bugatti veyrona, najdroższego samochodu świata. Replika ta będzie wyglądała dokładnie tak jak oryginał, ale kosztowała będzie ponad dziesięć razy mniej.
Budową podobnych kopii znanych niszowych samochodów zajmuje się w Polsce kilkanaście firm. Rocznie wytwarzają zaledwie kilkaset samochodów, ale za to jakich! Trudno je pomylić z jakimikolwiek innymi seryjnymi autami.
Jak pisze "Dziennik", bracia Bojarowie zbudowali do tej pory cztery wierne kopie ferrari F50 i dwie lamborghini murcielago. Trzecie lambo zostanie ukończone za kilka tygodni i trafi do klienta w Niemczech. Oczywiście, żeby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, autu nadano inną nazwę - El Torro SV8, ale poza brakiem znaczka na przedniej masce samochód trudno odróżnić z zewnątrz od oryginału. - Nad pierwszym egzemplarzem pracowaliśmy przez dwa lata. Zrobiliśmy wszystko ręcznie: od ramy, przez karoserię, aż po wnętrze. Jedynie silnik został przeszczepiony z audi S8 - opowiada Marek. Samochód ma 340 KM, klimatyzację, a nawet nawigację satelitarną i kosztuje 60 tys. euro, czyli pięciokrotnie mniej niż oryginał.
Ale warsztat pod Wrocławiem to nie jedyne miejsce, gdzie wyrabia się tego typu auta. Od 2000 roku w Mielcu działa polsko-szwedzka firma Leopard Automobile-Mielec. Jej założycielami są: polski inżynier Zbysław Szwaj wraz z synami oraz szwedzki entuzjasta motoryzacji Alf Naslund z przyjaciółmi.
Firma zajmuje się produkcją samochodu leopard, który w całości jest dziełem polskiej myśli inżynierskiej. Rozwiązania techniczne w dużej mierze są autorstwa Zbysława Szwaji, natomiast nadwozie zaprojektował jego syn Maksymilian, który pracował m.in. w ośrodku stylistycznym Rovera i Porsche, gdzie brał udział w pracach nad carrerą GT.
Pod koniec 2002 roku fabryka w Mielcu była już gotowa do rozpoczęcia produkcji, a rok później, w listopadzie 2003 roku, pierwszy samochód opuścił jej bramy. Pierwszy egzemplarz w tajemnicy przed mediami został wywieziony do Szwecji, gdzie zaprezentowano go na zamkniętym spotkaniu wybranym fanom motoryzacji i zebrano pierwsze zamówienia.
W kwietniu ubiegłego roku samochód o pełnej nazwie leopard 6 litre roadster zaprezentowany został już w blasku fleszów na salonie w Paryżu.
A trzeba przyznać, że pojazd wart jest uwagi. Jego nadwozie o klasycznych kształtach produkowane jest ręcznie z aluminium. Samochód ma 3800 mm długości, 1713 mm szerokości, a wysokość to zaledwie 1240 mm. Duży rozstaw osi (2500 mm) i kół (1448 mm z przodu i 1460 mm z tyłu) oraz opracowane przy użyciu najnowszych technologii zawieszenie zapewniają doskonałe właściwości jezdne. Muszą, bowiem źródłem napędu leoparda jest... pochodzący z chevroleta corvette całkowicie aluminiowy silnik V8 o pojemności 6 litrów i mocy 405 KM! Leopard przyspiesza do 100 km/h w ciągu 4 s, a jego prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h!
Dzięki całkowicie aluminiowej budowie jeden koń mechaniczny musi sobie poradzić zaledwie z 3,63 kg, bowiem waga pojazdu wynosi tylko 1150 kg! Napęd przekazywany jest za pośrednictwem sześciobiegowej manualnej skrzyni biegów oczywiście na koła tylne. Hamulce wykonane zostały specjalnie na potrzeby leoparda przez Brembo. Przednie tarcze mają średnicę 305 mm, a zarówno przy przednich, jak i tylnych kołach pracują czterotłoczkowe zaciski.
Samochód porusza się na 16-calowych obręczach, na które założono opony o szerokości 225/50 (z przodu) i 245/45 (z tyłu). Zawieszenie wszystkich kół jest wielowahaczowe, samochód wyposażono w hydrauliczne wspomaganie kierownicy.
Kierowca i pasażer nie mogą narzekać na brak komfortu. We wnętrzu znajdziemy m.in. skórzane: fotele, tapicerkę i kierownicę, a także system nawigacji satelitarnej i obsługi telefonu.
Obecnie fabryka w Mielcu jest w stanie wyprodukować około 20 samochodów w ciągu roku. Cena? Około 100 tysięcy euro...