Motomity: Prawda czy fałsz?

Każdy Polak jest znakomitym lekarzem, wyręczy trenera naszej reprezentacji w piłce nożnej, zna się na polityce, no i oczywiście na samochodach! I każdy głosi wszem i wobec swoje racje. Ile prawdy jest w motoryzacyjnych mitach?

Mit: "rozpowszechnione, zwykle fałszywe mniemanie o kimś lub o czymś" - tyle mówi słownik języka polskiego. Mit najczęściej nie jest potwierdzony w faktach, ale może tak się zdarzyć, że okaże się prawdą!

Wybraliśmy 11 mitów - obiegowych opinii, które powtarzane z ust do ust krążą wśród fanów motoryzacji. Niektóre z nich są z pogranicza techniki motoryzacyjnej, znaleźliśmy jednak i takie, które w ogóle nie mają nic wspólnego z samochodem w technicznym rozumieniu tego słowa.

Są też mity, których udowodnienie lub obalenie wymagało od nas dokonania bardzo dokładnych pomiarów. I choć bardzo się staraliśmy, nie w każdym przypadku udało nam się udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Prawda? Fałsz? Zależy... Warto przeczytać, zanim po raz kolejny podczas rozmowy zaczniemy udzielać dobrych rad!

Reklama

Mit: jedzenie jabłek wykaże alkohol w wydychanym powietrzu

Ten mit zawdzięczamy głównie niektórym politykom, którzy swego czasu tak usprawiedliwiali swoje alkoholowe wpadki. Stało się to wręcz legendarnym sposobem na tłumaczenie się po kompromitującym wyniku dmuchania w alkomat.

Ale test pokazał prawdę! Ponad kilogram zjedzonych jabłek i kolejne próby. Po minucie - wynik 0,00 promili, po godzinie - taki sam, po popiciu wodą (może owoce sfermentują) nic się nie zmieniło. Ile razy i kiedy by nasz tester nie dmuchnął - zawsze 0,00 promili.

Naszym zdaniem

Zamiast słuchać bzdur, wierzyć co sprytniejszym, pozbawionym wyobraźni pijaczkom i tłumaczyć się podczas kontroli, po prostu nie pijmy alkoholu przed prowadzeniem auta. Policja nie da się nabrać na głupie wymówki!

Mit: lepszy kierowca w słabszym aucie pokona słabszego kierowcę w lepszym samochodzie

Umiejętności człowieka czy zaawansowana technika? Dwa auta i dwóch kierowców na torze w Kielcach. Z jednej strony doświadczony, na co dzień poruszający się autem miłośnik rajdów, który amatorsko ścigał się w popularnych KJS-ach.

Do dyspozycji ma Subaru Imprezę sedan, model WRX STi o mocy 300 KM, maksymalnym momencie obrotowym 407 Nm. Jej fabryczne osiągi nie pozostawiają złudzeń, że mamy do czynienia z autem stricte sportowym: do 100 km/h przyspiesza w 5,2 s, a jej prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Dodatkowo dysponuje nowoczesnym, stałym napędem na 4 koła. To ważne, bo na torze przywitały nas zimowe warunki: świeży śnieg, który przykrywał cienką warstwę lodu.

Z drugiej strony Kajetan Kajetanowicz - aktualny mistrz Polski w rajdach, który także usiadł za kierownicą Imprezy. Tyle że to lekko uterenowiona wersja XV z 2-litrowym turbodieslem o mocy 150 KM, momentem obrotowym 350 Nm i stałym napędem 4x4. Osiągi znacznie gorsze: 0-100 km/h - 9,0 s, prędkość maksymalna 203 km/h. Oba auta na oponach zimowych, do pokonania kartingowa, tzw. mała pętla toru o długości 840 m.

START! Kilka prób i wszystko jest jasne. Czas przejazdu imprezy XV: 1:05,2 min, Czas przejazdu imprezy STI: 1:12,8 min

Naszym zdaniem

Doświadczenie podpowiadało nam, jaki może być wynik pojedynku. Ale nie spodziewaliśmy się aż takich różnic. A trzeba zauważyć, że za kierownicą WRX STi siedział naprawdę dobry kierowca amator. Umiejętności nic nie zastąpi. Pamiętajmy o tym, gdy naciskamy na gaz.

Mit: auto z silnikiem wysokoprężnym nigdy nie zapewni tylu sportowych wrażeń, co ten sam samochód z silnikiem benzynowym

Trzydzieści, dwadzieścia, a nawet dziesięć lat temu sprawa była oczywista: archaiczne silniki wysokoprężne pod względem osiągów ustępowały benzynowym. Ale w ostatnim dziesięcioleciu to właśnie turbodiesle przeżyły prawdziwy renesans.

Pompowtryskiwacze, szyny wtryskowe common rail i inne mechaniczne nowinki doprowadziły do tego, że pod względem osiągów silniki zasilane olejem napędowym przestały ustępować "benzyniakom", a w ofercie producentów pojawiły się usportowione modele z dieslami pod maską. Przykład? Volkswagen Golf - obok 210-konnego GTI w cennikach mamy model GTD (170 KM).

Sprawdziliśmy zatem, czy nowoczesny diesel może być równie sportowy co "benzyna". Pomiary mówią same za siebie - nawet przyspieszenia przy wyższych prędkościach (niezależnie od biegu) przemawiają na korzyść GTI. W sposobie rozwijania mocy też lepsze jest GTI - gdy w dieslu musimy wrzucić 3. bieg, w aucie z silnikiem benzynowym jeszcze długo przyspieszamy na "dwójce". Może i dieslem, bez redukcji, płynniej nabierzemy prędkości, ale czy to świadczy o sportowych ambicjach? A pomijamy hamowanie i prowadzenie - GTD z ciężkim dieslem pod maską gorzej zachowuje się w zakrętach.

Naszym zdaniem

Diesel może być oszczędny i szybki, ale sportowych emocji za wiele nie zapewnia! Kiedy kończy mu się skala obrotów, "benzyna" dopiero się rozkręca, dając dawkę adrenaliny.

Mit: opony zimowe powinny być węższe od letnich

Latem - piękne, aluminiowe felgi z niskoprofilowymi oponami, które zdobią nasze wymarzone auto. Zimą - wąska opona, stalowa felga i "kapsel" czyli... Wielka nuda! Ale podobno tak powinno być - od lat słyszymy, że opony zimowe muszą być węższe od letnich! Ale czy naprawdę?

By potwierdzić lub obalić ten mit, dokonaliśmy pomiarów na dwóch kompletach opon zimowych tego samego producenta, w dwóch różnych rozmiarach: 205/55 R16 i węższym zamienniku o wyższym profilu 195/65 R15.

Drogi hamowania mierzyliśmy na trzech różnych nawierzchniach, które najczęściej spotkamy zimą. Pierwszy pomiar: nawierzchnia sucha, temperatura ujemna lub bliska 0 stopni C - opona szersza wygrywa. Drugi pomiar: nawierzchnia mokra - równe drogi hamowania. Trzeci pomiar: kopny śnieg - tu wygrywa opona węższa.

Naszym zdaniem

Pojedynek nie został rozstrzygnięty! W pierwszym pomiarze wygrywa szersza opona, w drugim jest remis , w trzecim lepsze jest węższe ogumienie. Dobór opony musi więc zależeć od nawierzchni, po której będziemy najczęściej jeździć .

Mit: nie warto kupować aut na "F": Fiatów, Fordów i francuskich

Złą sławę auta na "F" wypracowały sobie przez lata i chodzi oczywiście o ich ponadprzeciętną awaryjność. Nieprzychylną opinię można wyrobić sobie szybko, zdecydowanie więcej czasu potrzeba by przestała obowiązywać.

Tak jest w tym przypadku - producenci w ostatnich latach mocno pracowali na to, by zniknąć z ostatnich miejsc rankingów awaryjności. I choć nie zawsze, to w wielu przypadkach to się udało. Dlatego też nie można powiedzieć, że aut na "F" nie warto kupować. Jest wiele modeli godnych polecenia, które są poszukiwane nie tylko na rynku wtórnym, ale i bardzo popularne w salonach. Powyżej kilka przykładów na tak i nie.

Naszym zdaniem

Ford, Fiat i francuskie - wiele aut tych producentów jest naprawdę wartych zainteresowania! Tym bardziej że obiegowa i, jak już wiemy, nieprawdziwa opinia o dużej awaryjności wszystkich modeli często obniża ceny tych godnych polecenia.

Mit: automatyczna skrzynia biegów zawsze pogarsza osiągi auta

Kilkanaście lat temu automatyczna skrzynia biegów nie miała argumentów w walce z manualną. Ale technika poszła na tyle do przodu, że... triumfy świętują przede wszystkim dwusprzęgłowe, zautomatyzowane skrzynie takie jak DSG czy, jak w Porsche PDK (Porsche Doppelkupplung).

I właśnie model Carrera 4 w wersji Cabrio z taką skrzynią biegów stanął do pojedynku z takim samym autem w wersji Coupé wyposażonym w manualną przekładnię. I rozstrzygnął go na swoją korzyść, pokonując konkurenta praktycznie w każdym pomiarze, także czasie przejechania okrążenia.

Naszym zdaniem

Jak widać, nowoczesne, dwusprzęgłowe skrzynie biegów nie ograniczają już dynamiki auta. Poszczególne przełożenia zmieniają szybko, bez zawahań, w ułamku sekundy. A przecież mają także, równie szybkie, manualne tryby pracy.

Mit: auto jeżdżące na gazie zawsze ma wyraźnie gorsze osiągi niż zasilane benzyną

Samochód zasilany gazem? Ciągły dylemat i niekończące się spory! Z jednej strony - miłośnicy oszczędzania, którzy (i to jest fakt) zauważają ekonomiczne zalety tego typu paliwa. Z drugiej - sceptycy: że owszem taniej, ale butla ogranicza funkcjonalność, że to niebezpieczne podczas wypadku, że w aucie śmierdzi gazem i...

No właśnie, że auto ma na "gazie" zawsze gorsze osiągi. By potwierdzić lub obalić tę opinię nie pozostało nam nic innego, jak zainstalować w aucie zasilanie gazowe. Do Jeepa Grand Cherokee V8 (rocznik 1999) zamontowaliśmy nowoczesną instalację z sekwencyjnym wtryskiem gazu. Po kilkuset przejechanych kilometrach przyszedł czas na pomiary.

Benzyna: 0-100 km/h - uśredniony wynik z trzech pomiarów to 10,5 s. LPG: pierwszy pomiar - 10,5, drugi - 10,9, trzeci - 10,8, średnio 10,7 sekundy. Różnica pomiędzy gazem, a benzyną jest niewielka, niezauważalna w czasie jazdy.

Naszym zdaniem

Nie jest prawdą, że auto zasilane gazem ma wyraźnie gorsze osiągi. Przy zastosowaniu nowoczesnej instalacji nie ulegają one zauważalnemu pogorszeniu!

Mit: kiedyś samochody były lepsze

Kiedyś wszystko było lepsze - takie stwierdzenie pada w wielu dyskusjach, także tych dotyczących motoryzacji. Postanowiliśmy zweryfikować tę opinię na przykładzie dwóch samochodów - Jeepa Cherokee z roku 1990 i nowej Skody Yeti. Dwie dekady różnicy wieku to w motoryzacji przepaść.

Cechy wspólne obu aut to przynależność do klasy SUV-ów i terenówek a także wymiary, które są niemal identyczne. Jeep ma 420 cm długości, a Skoda 422 cm. Ogromny jak na dzisiejsze czasy silnik Jeepa (4.0) o mocy 193 KM zapewnia podobne osiągi, co ponad trzykrotnie mniejsza, 105-konna jednostka Skody.

Gigantyczne różnice odnotujemy w zużyciu paliwa. Yeti potrzebuje średnio na przejechanie 100 km ponad połowę mniej benzyny niż Jeep! Kolejna różnica to wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa. Yeti może być wyposażone w aż 9 poduszek powietrznych, ESP i w liczne systemy wspomagające. Lista rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa w Cherokee obejmuje... tylko ABS. Interesujące jest również porównanie cen. W 1990 roku nowy Jeep Cherokee 4.0 kosztował w przeliczeniu około 165 000 zł. Skoda Yeti 1.2 TSI ze skrzynią DSG kosztuje dzisiaj 70 200 złotych.

Naszym zdaniem

20 lat różnicy to w motoryzacji prawdziwa przepaść. Nowe Yeti nie daje większych szans Cherokee z 1990 roku. Trudno więc twierdzić, że samochody kiedyś były lepsze. Z drugiej strony, jesteśmy ciekawi, w jakiej formie będzie Yeti za 20 lat, bo Jeep znosi upływ czasu bezstresowo.

Mit: Volvo produkuje najbezpieczniejsze auta na świecie

Opinia o tym, że auta Volvo są bezpieczne, nie bierze się znikąd. W 1957 r. model Amazon był pierwszym autem seryjnie wyposażonym w 3-punktowe pasy bezpieczeństwa, w latach 60. model 144 jako pierwszy otrzymał tarczowe hamulce, kontrolowane strefy zgniotu i pasy na tylnych siedzeniach. Ale teraz już wszyscy producenci dbają o to, by ich auta zapewniały ochronę.

Naszym zdaniem

Volvo to nadal ścisła czołówka w dziedzinie bezpieczeństwa. Ale teraz można już znaleźć modele równie dobre w tej dziedzinie, a często nawet lepsze.

Mit: paliwa tzw. super podnoszą moc

Sprawdzenie tego mitu było czasochłonne, ale dość proste - Fiatem Pandą 1.2 wraz z ośmioma kanistrami z różnym paliwem z czterech sieci stacji pojawiliśmy się na hamowni. Na benzynie tzw. super, w porównaniu do fabrycznych danych moce i moment wzrosły! Mit potwierdzony? Kolejne pomiary i entuzjazm został ostudzony - na tańszej 95-oktanowej benzynie zmierzone wyniki były prawie takie same.

Naszym zdaniem Dla pewności zbadaliśmy paliwa wykorzystując też model Subaru Forester (125 KM). Zmierzone moce i momenty zawsze mieściły się w granicach błędu pomiarowego.

Podsumowanie

Tak jak można było się spodziewać, większość z mitów okazała się nieprawdą, a kilka po prostu kompletną bzdurą. Dla nas najważniejsze jest to, że tylko w dwóch przypadkach nie potrafiliśmy zdecydowanie potwierdzić lub obalić obiegowej opinii. Aż dziewięć razy, przy pomocy dokładnych pomiarów, testów czy też wiedzy praktycznej udzieliliśmy jednoznacznych, według nas wiążących opinii.

Zdajemy sobie jednak sprawę, że kilka z nich może wywołać kontrowersje, ale... To dobrze! Bo nadal przy stole będzie można się spierać, co jest prawdą, a co fałszem. Bez tego byłoby smutno!

Auto Moto
Dowiedz się więcej na temat: fałszerstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy