Ktoś podrzucał mu śmieci na pole. Zemsta była okrutna!

Nielegalne wysypiska śmieci nie są tylko polskim problemem. W ciekawy sposób poradził sobie z patologicznym zjawiskiem rolnik z Wielkiej Brytanii, na którego pole ktoś systematycznie wyrzucał zużyte opony...

Po kilku tego rodzaju incydentach Stuart Baldwin postanowił zainwestować w monitoring. Sytuacja przybrała niespodziewany obrót we wtorek, 11 sierpnia, gdy na jego pole wyrzucono aż 400 zużytych opon! Taka operacja wymagała oczywiście odpowiedniego zaplecza technicznego. Dzięki zapisowi z monitoringu i - najprawdopodobniej - zarejestrowanym numerom rejestracyjnym - rolnikowi udało się ustalić prawowitego właściciela odpadków.

Baldwin skontaktował się z niespełnionym śmieciarzem i wyznaczył mu trzydniowy termin usunięcia odpadów. Gdy ten minął, rolnik postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.

Reklama

"Termin minął ostatniej nocy, a on wciąż nie zabrał opon. Postanowiliśmy więc dostarczyć mu je z powrotem. Nie chcieliśmy zrobić mu krzywdy ani zniszczyć jego własności, dlatego umieściliśmy je w jego ogrodzie, nie powodując żadnych szkód" - mówiła cytowana przez lokalne media córka Baldwina.

W operacji zwrócenia opon brało udział ośmiu ludzi, ciągnik i przyczepa rolnicza. Efekty zobaczyć możecie na filmie.

Warto dodać, że kary za zaśmiecanie środowiska są na Wyspach bardzo dotkliwe. Właścicielowi opon grozi grzywna w wysokości 50 tys. funtów. Mężczyzna może też zostać skazany na - maksymalnie - pięć lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy