Bo trzeba być durniem...

Brytyjska policja schwytała złodzieja, który notorycznie włamywał się do samochodów. Pomógł jej w tym tatuaż i niezaprzeczalna głupota przestępcy.

Brytyjska policja schwytała złodzieja, który notorycznie włamywał się do samochodów. Pomógł jej w tym tatuaż i niezaprzeczalna głupota przestępcy.

Bo trzeba być durniem, a w dodatku narcyzem, by - w tym fachu - wytatuować sobie na szyi swoje nazwisko i datę urodzenia.

Taką właśnie tatuażową ozdobę zafundował sobie 21-letni Aaron Evans. Kiedy włamał się do podstawionego przez policję samochodu, ukryta w wozie kamera zarejestrowała dane osobiste złodziejaszka. Policjanci wprowadzili je do systemu i odnaleźli adres. Kilka godzin później włamywacz był już za kratkami. Sąd skazał go na siedem miesięcy więzienia.

Datę swojej wpadki Evans powinien sobie teraz wytatuować na czole.

Reklama
RMF
Dowiedz się więcej na temat: policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy