Bardzo droga limuzyna prezydenta
Bardzo droga limuzyna dotarła do prezydenta Kielc.
"Nie stać nas na kupowanie byle czego" - tak Wojciech Lubawski tłumaczył kilka miesięcy temu zakup luksusowego samochodu.
Mieszkańcy Kielc już od dwóch muszą zadowolić się byle czym - z powodu strajku MPK podróżują komunikacją zastępczą.
Kielecki prezydent zakupił audi A6 za ponad 200 tys. złotych. Wcześniej jeździł lancią kappa z 1999 roku.
Powiązany z centroprawicą prezydent Wojciech Lubawski nie kupił samochodu w drodze przetargu, gdzie istotny jest koszt, ale w drodze zapytania o cenę. Dlatego zamiast np. skody superb mógł wybrać prestiżowe audi.
Tymczasem Zakład Obsługi urzędu miasta usiłował tłumaczyć, że eksploatacja audi z silnikiem TDI będzie dużo tańsze niż np. skody superb. Owszem silnik 3.0 TDI jest stosunkowo ekonomiczny, ale gdzie koszt ubezpieczenia (ok. 5 proc wartości, czyli 10 tysięcy rocznie), przeglądów gwarancyjnych, a potem części?
Na przejażdżkę nowym nabytkiem prezydent zaprosił reportera RMF FM, Pawła Świądra. Sam jednak jechać nie chciał - za kierownicą posadził swojego kierowcę.
- Prezydent nie prowadził tego samochodu. Był jednak ciekawy jak się prowadzi, pytał jak się zachowuje na drodze, jak przyspiesza. A prowadzi się super - opowiedział reporterowi RMF szofer kieleckiego prezydenta.
A TUTAJ bardzo dziwna strona z jeszcze bardziej dziwnymi tekstami.