Styczeń na rynku europejskim najgorszy w historii

​W styczniu 2022 roku sprzedaż nowych samochodów w Europie osiągnęła historycznie niski poziom. Wszystko z powodu kryzysu półprzewodnikowego.

Wg danych stowarzyszenia producentów samochodów ACEA, w styczniu z europejskich salonów wyjechały 822 423 samochody. To oznacza siódmy kolejny miesiąc spadku sprzedaży i najgorszy styczeń od lat 90-tych ubiegłego wieku, czyli od czasu, gdy ACEA rozpoczęła monitorowanie rynku.

Na tym trudnym rynku świetnie poradził sobie koncern Kia-Hyundai, który lepiej niż europejska konkurencja poradził sobie z kryzysem półprzewodnikowym. W efekcie łączna sprzedaż obu marek w Europie w styczniu 2022 roku była aż o 36 proc. większa niż w styczniu 2021 roku. Dzięki temu udział koreańskiego koncernu w rynku europejskich wzrósł z 7,4 do 10,3 proc.

Ggorzej poradził sobie Volkswagen, który odnotował spadek sprzedaży o 3,7 proc (marka Volkswagen spadła o 6,1 proc, Skoda o 5,5 proc, a Seat - aż o 19 proc.). Ponieważ koncern dostępne chipy montował w samochodach, które przynoszą większe zyski, wzrosła sprzedaż Porsche (o 38 proc.) i Audi (o 8,8 proc.). Mimo wszystko, to koncern Volkswagena w styczniu był największym producentem samochodów w Europie.

Reklama


Na drugim miejscu znalazł się Stellantis, który zanotował spadek sprzedaży o 12 proc. (Fiat spadł o 19 proc, Citroen o 17 proc, Peugeot o 14 proc, Opel o 3,6 proc; wzrost zanotował tylko DS - o 19 proc.).

Dobre wyniki w styczniu zanotowały Mazda (+28 proc.) i Toyota (+14 proc). Na drugim biegunie znalazły się Jaguar (-32 proc.), Volvo (-20 proc), wspomniany już Seat (-19 proc.) i Nissan (-18 proc.).

Analitycy oceniają, że cały rok 2022 będzie stał pod znakiem perturbacji wywołanych brakiem chipów.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż nowych samochodów | Volkswagen | Stellantis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy