Rosyjski rynek samochodów podnosi się z kolan. Ale o normalności mowy nie ma
Rosyjski rynek nowych samochodów odbudowuje się po załamaniu spowodowanym napaścią na Ukrainę i wycofaniem zachodnich producentów. Sprzedaż rok do roku wzrosła o niemal 70 proc., ale do najlepszych czasów nadal mu daleko.
Rosyjska agresja na Ukrainę, która rozpoczęła się na początku 2022 roku miała trwać 3 dni. Trwa do dzisiaj i nie ma perspektyw na jej szybkie zakończenie. Natychmiast po rosyjskiej napaści z tamtejszego rynku wycofali się zachodni producenci samochodów, na czele z Renault, które poczyniło w Rosji największe inwestycje, m.in. przejmując większościowy pakiet akcji AwtoWAZ, czyli firmy produkującej Łady.
Doprowadziło to do załamania rynku. Z salonów zniknęły nie tylko samochody zachodnie, ale również Łady, które wykorzystywały technologię Renault. W efekcie w 2022 roku w Rosji sprzedano tylko niespełna 630 tys. samochodów.
Jednak rok 2023 był pod tym względem znacznie lepszy. Miejsce zachodnich producentów w Rosji zajęły firmy chińskie, które nie tylko importowały samochody z Kraju Środka, ale również rozpoczęły w Rosji produkcję. Właśnie dzięki temu w dawnym zakładzie Renault w Moskwie rozpoczęła się produkcja Moskwicza 3, czyli chińskiego JAC JS4 ze zmienionym logo.
W efekcie ubiegłoroczna sprzedaż nowych samochodów w Rosji zamknęła się wynikiem 1,06 mln egzemplarzy, czyli o 69 proc. lepszym niż wynik osiągnięty w 2022 roku. O tym, że to zasługa chińskich firm może świadczyć fakt, że 56 proc. sprzedanych w 2023 roku w Rosji samochodów przywieziono z Państwa Środka.
Jednocześnie trzeba też mieć na względzie, że sprzedaż samochodów w Rosji nadal jest daleka od poziomów przedwojennych. W 2021 roku, czyli tuż przed inwazją na Ukrainę, z salonów wyjechało 1,51 mln nowych aut. Ten wynik jednak blednie wobec rekordowego roku 2012. Wówczas, jeszcze przed zagarnięciem Krymu, w Rosji sprzedano niemal 2,93 mln samochodów, czyli niemal trzykrotnie więcej niż w zeszłym roku.
Tak wygląda postęp i dobrobyt w dzisiejszej Rosji.
