Rosjanie przymierają głodem, a władza kupuje nowe limuzyny

Sankcje nałożone na Rosję w wyniku agresywnej polityki zagranicznej Kremla dają się we znaki szeregowym obywatelom.

Skokowy spadek wartości rubla sprawił, że Rosjanie odkładają w czasie wszelkiego rodzaju inwestycje. Takie podejście odbija się głównie na przemyśle motoryzacyjnym.

Z raportu dotyczącego sprzedaży nowych aut w Rosji wynika, że w lutym z tamtejszych salonów wyjechało 128 298 nowych samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych. Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku Rosjanie zdecydowali się na 206 526 nowych aut! Oznacza to, że rosyjski rynek kurczy się w zastraszającym tempie. W zeszłym miesiącu spadek sprzedaży w stosunku do lutego 2014 roku wyniósł aż 38 proc, a w styczniu - w stosunku do stycznia 2014 roku - 24 proc! To z kolei przekłada się na sytuację pracowników zatrudnionych w przemyśle samochodowym.

Reklama

Kilka dni temu informowaliśmy, że pracę w rosyjskiej fabryce koncernu Volkswagena straci co najmniej 150 robotników. Podobną decyzję podjął właśnie zarząd koncernu PSA. W związku z niewielkim popytem, taśmy montażowe w rosyjskiej fabryce PSA i Mitsubishi w miejscowości Kaluga zatrzymane zostaną już drugi raz w tym roku.

Linia montażowa Citroena C4 sedan stać będzie w okresie od 27 kwietnia aż do 10 lipca. Między 2 kwietnia a 12 maja nie będą też pracować linie montażowe Mitsubishi Outlandera i Pajero Sport.

Tak długie przerwy w normalnym funkcjonowaniu zakładu zmusiły szefostwo do podjęcia trudnej decyzji. W najbliższym czasie pracę w fabryce stracić ma przeszło 100 pracowników. Warto przypomnieć, że w zeszłym miesiącu PSA zrzeszający m.in. marki Citroen i Peugeot zanotował w Rosji historyczne załamanie sprzedaży. Liczba zamówień na nowe pojazdy obu producentów zmniejszyła się o... 83 proc!

Z kolei Opel do końca roku całkowicie wycofa się z rynku rosyjskiego, a już w połowie roku zamknie fabrykę w Saint Petersburgu. Tak radykalne decyzje są wynikiem katastrofalnych wręcz wyników sprzedaży Opla w Rosji. Klientów znalazło zaledwie 912samochodów, a więc o 86 procent mniej niż w lutym zeszłego roku.

Przemysł motoryzacyjny, w typowy dla siebie sposób, starają się stymulować rosyjskie władze. Premier Federacji Rosyjskiej - Dmitrij Miedwiediew - podpisał niedawno decyzję o zakupie nowych służbowych pojazdów dla przedstawicieli władz. Rosyjski rząd zamierza kupić 5711 nowych samochodów za łączną kwotę 10,7 mld rubli (190 mln dolarów).

Oznacza to, że na jeden nowy pojazd dla urzędników przeznaczono średnio po 33 tys. dolarów. Najwięcej pieniędzy - po 35 mln dolarów  - otrzymają ministerstwa: Sytuacji Nadzwyczajnych i Spraw Wewnętrznych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy