Czerwcowa sprzedaż aut - mogło być lepiej
Chociaż wyniki uzyskane w czerwcu były lepsze niż rok temu, to jednak w stosunku do maja bieżącego roku, kolejny miesiąc z rzędu, sprzedaż zmniejszyła się (o 3,5%). Obserwowana tendencja może wzbudzić niepokój, szczególnie, że fundament dotychczasowego wzrostu, w postaci szeroko rozumianego stanu polskiej gospodarki wciąż nie jest najmocniejszy.
Niemniej jednak, szanse na utrzymanie w skali roku aktualnego trendu pozostają duże, szczególnie że prognozy gospodarcze na drugą połowę roku są dobre, a producenci szykują nowości, które niewątpliwie przyciągną wielu potencjalnych klientów do salonów - taką prognozę przedstawiła firma Samar, monitorująca polski rynek samochodowy.
- Sprzedaż całkowita w czerwcu zamknęła się liczbą 29 890 aut, o niemalże 8% wyższą niż w czerwcu roku ubiegłego. Sprzedaż w ciągu całego pierwszego półrocza wyniosła 173 728 samochodów, o 13,32% więcej niż w analogicznym okresie roku 2002. Wynik ten należy uznać za dobry nie tylko z punktu widzenia ilości zarejestrowanych nowych samochodów, ale także poprawiających się dochodów polskiego budżetu, które w stosunku do roku poprzedniego zwiększyły się (według szacunków) o około 14%. Co należy podkreślić, obserwowany wzrost nie jest zasługą tylko i wyłącznie podatku VAT (22%), ale także podatku akcyzowego, który w ostatnich trzech miesiącach, pomimo obniżki stawki, w porównaniu do analogicznych miesięcy roku 2002 rośnie - mówi Wojciech Drzewiecki z firmy Samar.
Aktualny poziom sprzedaży samochodów w Polsce pozwolił na utrzymanie ósmej pozycji w Europie. Notowany wzrost ilościowy w stosunku do roku ubiegłego (20 425 sztuk), był najwyższym z uzyskanych wśród krajów klasyfikowanych w tym rankingu. Wzrost procentowy (13,32%), jeśli nie liczyć niewielkiej Islandii (5 333 samochody sprzedane, 41,53% wzrostu) był natomiast jednym z trzech najwyższych. Pomimo tak pozytywnych rezultatów w odniesieniu do innych krajów europejskich, ilość samochodów sprzedanych na 1000 mieszkańców (wskaźnik efektywności sprzedaży) wciąż pozostaje na bardzo niskim poziomie. Wskaźnik ten wynoszący 4 auta na 1000 mieszkańców, jest prawie o połowę niższy w porównaniu do uzyskanego na rynku czeskim oraz niemalże pięć razy niższy od średniej europejskiej.
- Rosnąca sprzedaż samochodów w Polsce nie jest jednoznaczna z poprawą pozycji polskich producentów. Ich udział w rynku z miesiąca na miesiąc zmniejsza się i na koniec pierwszego półrocza osiągnął poziom zaledwie 15%. Całkowita sprzedaż samochodów produkcji krajowej wyniosła od początku roku 26 067 aut, o niemal 39% mniej niż rok wcześniej. Znaczny spadek popytu na polskie auta to po części wynik ograniczonej oferty (zaprzestanie produkcji w Polsce Skody Fabii oraz Opla Astry Classic) oraz utrzymujące się problemy żerańskich zakładów Daewoo. W najlepszej sytuacji, z punktu widzenia wielkości sprzedaży, znajduje się Fiat. Ilość klientów zainteresowanych tą marką, w porównaniu z rokiem 2002 pozostała na niezmienionym poziomie (19 363 samochody sprzedane, zaledwie 0,29% spadku). Można przypuszczać, iż druga połowa roku będzie dla Fiata jeszcze lepsza. Przedsprzedaż Gingo, który najprawdopodobniej trafi do salonów we wrześniu idzie bardzo dobrze. Zanim pierwszy samochodów trafi w ręce klienta, liczba oczekujących może wynieść ponad 4 tysiące osób, a to oznacza znaczną poprawę sytuacji - szacuje Drzewiecki.
Pozycja importerów z miesiąca na miesiąc umacnia się. Ich sprzedaż, która w okresie sześciu miesięcy wyniosła 147 661 sztuk, zwiększyła się w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego o ponad 33%. Dzięki tak dobrym rezultatom udział importerów w rynku wzrósł w ciągu roku o niemal 13%, z poziomu 72,18% do 85%.
- Nie zmienia się sytuacja w poszczególnych segmentach cenowych rynku. Tylko dwa segmenty (od 25 do 30 tysięcy oraz od 30 do 35 tysięcy złotych) wykazują tendencję spadkową, sprzedaż pozostałych zaś rośnie. Aktualnie, największy segment polskiego rynku tworzą auta, których ceny mieszczą się w przedziale od 50 do 70 tysięcy złotych. Segment ten obejmuje samochody klasyfikowane głównie w segmentach klasy niższej i wyższej średniej. Ich sprzedaż od początku roku wyniosła 45 586 sztuk, o ponad 23% więcej niż rok wcześniej. Segment, który zanotował największy przyrost sprzedaży tworzą auta, który ceny przekraczają 200 tysięcy złotych. Ich sprzedaż wynosząca obecnie 1 502 sztuki, stanowiąca 0,86% całości obecnej sprzedaży na rynku polskim, zwiększyła sie w porównaniu do roku 2002 o prawie 53%.
O wiele lepiej w porównaniu z segmentacją cenową, wygląda segmentacja modelowa. W tym przypadku, poza mało znaczącym spadkiem segmentu aut klasy niższej średniej, który wyniósł 0,06%, wszystkie pozostałe segmenty notują wzrost. Największym segmentem polskiego rynku pozostaje segment aut małych. Ich sprzedaż w ciągu pierwszego półrocza zamknęła się liczbą 63 062 sztuk, o 23,30% (11 917 sztuk) większą niż rok wcześniej. Segmentem, który zanotował największy procentowy przyrost sprzedaży wciąż pozostaje segment samochodów terenowych. Ich dotychczasowa sprzedaż wyniosła 2 975 sztuk, o niemalże 52% więcej niż w ciągu sześciu miesięcy roku ubiegłego - mówi Wojciech Drzewiecki.
Koniec pierwszego półrocza bieżącego roku nie przyniósł znaczących zmian w czołówce listy rankingowej marek. Poza zmianą na pozycji dziesiątej (Daewoo wyprzedziło Seata). Pierwsze miejsce pozostaje niezagrożone w rękach Fiata. jego dotychczasowa sprzedaż w wysokości 31 137 sztuk, wyższa w stosunku do roku ubiegłego o ponad 13%, pozwoliła na utrzymanie udziału w rynku. Producentem, który od wielu miesięcy króluje na rynku pod względem wzrostu ilościowego pozostaje Toyota. Jej sprzedaż w wysokości 18 009 sztuk, zwiększyła się w porównaniu z rokiem ubiegłym o prawie 48%, co w liczbach bezwzględnych daje 5 822 sprzedane dodatkowo auta. Dotychczasowy poziom sprzedaży pozwolił Toyocie na zajęcie 4 pozycji w rankingu, stwarzając realne zagrożenie dla zajmującej pozycję trzecią firmy Renault. Marką klasyfikowaną w pierwszej dziesiątce, która w pierwszym półroczu zanotowała największy procentowy przyrost sprzedaży jest Ford. Dotychczasowa sprzedaż Forda wyniosła 11 097 sztuk, o 56% więcej niż w roku 2002.
Podobnie jak w przypadku rankingu marek, również w rankingu modeli nie zanotowano znaczących zmian. liderem wciąż pozostaje Seicento, którego sprzedaż wyniosła ponad 18 tysięcy sztuk. Na pozycji drugiej znajduje się Skoda Fabia, której sprzedaż w wysokości 15 188 sztuk jest niemal dwukrotnie wyższa od znajdującej się na pozycji trzeciej Toyoty Yaris. Wspomniana wcześniej zmiana nastąpiła na pozycjach szóstej i siódmej, gdzie Peugeot 206 ustąpił miejsca Oplowi Corsie.
- Wielkość importu samochodów używanych wciąż pozostaje na bardzo niskim poziomie, chociaż wynik zanotowany w czerwcu, był najwyższym z dotychczasowych. W ciągu ostatniego miesiąca sprowadzono do Polski 1 821 aut, o 81% mniej niż rok wcześniej. Całkowity import samochodów używanych w ciągu sześciu miesięcy bieżącego roku wyniósł zaledwie 9 085 samochodów, o 93,53% mniej niż w pierwszym półroczu roku ubiegłego. Chociaż obowiązujące przepisy wykluczają praktycznie możliwość importu samochodów starszych niż 10 lat, to wciąż pojawiają się one w statystykach. W ciągu sześciu miesięcy sprowadzono 1 807 takich aut, co stanowi niemalże 20% całości importu. Ile z tych samochodów to auta historyczne, a ile to wyeksploatowane "staruszki" nie wiadomo. Wynik ten powinien być jednak przedmiotem analizy Ministerstwa Infrastruktury, które wdrożyło istniejące obecnie przepisy, mające na celu zapobiegać importowi "złomu" do Polski - przypomina Drzewiecki.
Wszystko wskazuje na to, iż wyniki uzyskane w lipcu będą gorsze niż notowane w czerwcu. Spodziewany spadek sprzedaży (w stosunku do czerwca wyniesie około 3%) nie powinien jednak nikogo dziwić, gdyż zgodny jest on z tendencją obserwowaną od lat. Lipiec to pierwszy miesiąc wakacji, a więc czas nie sprzyjający zakupom. Odniesienie rezultatu z lipca bieżącego roku do lipca roku ubiegłego powinno jednak dać wynik pozytywny. Spodziewany wzrost sprzedaży wyniesie około 2%. Całkowita sprzedaż w ciągu siedmiu miesięcy tego roku powinna przekroczyć dwieście tysięcy sztuk, a więc być wyższa w stosunku do roku ubiegłego o około 12%. (Samar)