Tablice topili w wodzie
Ponad 80 kradzieży i usiłowań kradzieży samochodów udowodniono czterem osobom, zatrzymanym w sprawie prowadzonej przez policjantów z Legnicy.
Skradzione auta, przez Internet lub ogłoszenia w prasie motoryzacyjnej, sprzedawali na części. Nieprzydatne elementy wyrzucali lub topili w zbiornikach wodnych. Płetwonurkowie przeszukali część akwenów, z których wyłowili dziesiątki tablic rejestracyjnych i części samochodowych. Wszyscy zatrzymani zostali już tymczasowo aresztowani.
Policjanci z komendy miejskiej w Legnicy rozpracowali grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami samochodów. W sprawie prowadzonej przez legnickich funkcjonariuszy zatrzymano cztery osoby podejrzane o ten proceder. Wszyscy zostali już tymczasowo aresztowani. Policjanci udowodnili zatrzymanym łącznie ponad 80 przestępstw, dokonanych na terenie województwa dolnośląskiego i lubuskiego.
Nad tą sprawą pracowali funkcjonariusze ze specjalnie powołanej grupy. Wszystko zaczęło się od zatrzymania w grudniu dwóch mężczyzn podczas usiłowania kradzieży volkswagena z jednego z legnickich osiedli. Wówczas policjanci znaleźli przy nich urządzenie pozwalające wyłączyć standardowe zabezpieczenia samochodów i uruchomić silnik pojazdu. Złodziejom udowodniono kradzieże i usiłowania kradzieży wielu samochodów. Policjanci ustalili również i zatrzymali ich wspólników - kolejne dwie osoby.
Kradzieży bądź usiłowań kradzieży było łącznie ponad 80. Sprawcy działali na terenie województw dolnośląskiego i lubuskiego. Pojazdy były demontowane, a ich elementy sprzedawane przez Internet lub poprzez ogłoszenia w prasie motoryzacyjnej. Elementy nie nadające się do sprzedaży wyrzucali na wysypiskach śmieci lub zatapiali w zbiornikach wodnych na terenie województwa dolnośląskiego. Część akwenów została sprawdzona przez płetwonurków. Wyłowiono dziesiątki tablic rejestracyjnych i części samochodowych. Łupem złodziei padały głównie volkswageny, audi i fordy.
Podejrzani, w wieku 23 - 31 lat, zostali już tymczasowo aresztowani. Teraz za przestępstwa, których się dopuścili mogą trafić do więzienia nawet na 10 lat.
