Szokujące ustalenia. Zachowanie kierowcy zależy od koloru skóry i płci przechodnia

Amerykańscy naukowcy z University of Nevada przeprowadzili ciekawe doświadczenie, którego przedmiotem było zachowanie zmotoryzowanych przed przejściami dla pieszych. Okazało się, że reakcje kierowców zależały od koloru skóry i płci przechodnia oraz, co ciekawe, od wartości samochodu, którym się poruszali.

Miejscem eksperyment były dwa przejścia w Las Vegas - przecinające czteropasmową ulicę, oznakowane, lecz bez sygnalizacji świetlnej. Leżące w strefie, w której obowiązuje ograniczenie prędkości do 35 mil na godzinę, a bliskość szkoły podstawowej sprawia, że kierowcy muszą się tam liczyć ze wzmożonym ruchem pieszych.

W badaniu uczestniczyły cztery osoby: dwie kobiety - czarna i biała (używamy tych niepoprawnych politycznie określeń, bo tak też zostało to opisane w raporcie, opublikowanym w czasopiśmie "Transport and Health": black, white) oraz dwóch mężczyzn - również czarny i biały. Wszyscy byli ubrani w czerwone, widoczne z daleka koszulki. Stawali po kolei na krawędzi chodnika. Gdy zbliżający się samochód znalazł się w odległości około 150 - 180 metrów od przejścia, zstępowali jedną stopą na pasy, cały czas obserwując reakcję kierowcy i starając się nawiązać z nim kontakt wzrokowy. Chodziło o to, by postępować zgodnie z przepisami i uniknąć posądzenia o nagłe wtargnięcie na jezdnię.

Reklama

Na widok wchodzącego na "zebrę" przechodnia zatrzymało się 28 proc. aut. Wyraźnie więcej przed kobietami niż mężczyznami (31,33 proc. wobec 24,06 proc.) i więcej przed osobami białymi niż czarnymi (31,17 proc. wobec 24,78 proc.). Jest to wynik zgodny z rezultatami innych, podobnych badań i z ogólnokrajową statystyką. W 2017 r. wskaźnik, określający liczbę pieszych, śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w USA w odniesieniu do 100 000 ludności wyniósł: wśród białych - 1,83, w grupie Latynosów - 2,53, a w populacji Afroamerykanów - 2,99. 

Przebieg zdarzeń w Las Vegas był filmowany. Na podstawie dokonanych nagrań badacze identyfikowali zarejestrowane samochody: ich markę, model, w miarę możliwości także wiek. Starali się ponadto ocenić ogólny stan pojazdów. Następnie skonfrontowali uzyskane informacje z cennikami używanych aut. Wykazali w ten sposób, że prawdopodobieństwo zatrzymania się przed pasami i przepuszczenia pieszych maleje wraz z wartością samochodu - mniej więcej o 3 proc. co 1000 dolarów. Przyznają, że nie wiedzą, jakie są przyczyny wspomnianej zależności. Aby je wyjaśnić, musieliby przeprowadzić wywiady z kierowcami, prosząc ich o wytłumaczenie takiego a nie innego zachowania. A tego nie mogli uczynić.

Corocznie na drogach w Stanach Zjednoczonych ginie ponad 5 000 pieszych a 200 000 zostaje rannych. Dzieje się tak, mimo że sprawcy wypadków ponoszą nie tylko odpowiedzialność karną, lecz i finansową. Muszą płacić ofiarom lub ich rodzinom wysokie odszkodowania z tytułu doznanych cierpień oraz rekompensować utracone zarobki. Znamienne, że do większości tragedii dochodzi na oznakowanych przejściach. Dlatego, jak się tłumaczy w USA, że piesi czują się na nich pewniej i nie zachowują odpowiedniej ostrożności. Można by rzec - skąd my to znamy...         

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama