Rządowe drogi donikąd

Nowe trasy zaplanowane przez rząd okazują się powoli drogami donikąd.

Aż jedna trzecia z nich - głównie dróg ekspresowych - na pewno nie zdąży powstać przed Euro 2012. Na pocieszenie kibice będą mogli korzystać podczas mistrzostw ze wszystkich zaplanowanych autostrad.

- Główna przyczyna opóźnień w budowie dróg to - jak twierdzi Andrzej Maciejewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - przede wszystkim niedostosowanie prawa ochrony środowiska do wymogów unijnych. A także brak definitywnie wyznaczonych obszarów Natura 2000. Zdarza się, że te obszary pojawiają się wtedy, gdy mamy już wybranego wykonawcę lub jesteśmy w trakcie jego poszukiwania.

Reklama

A wtedy wszystkie procedury trzeba powtarzać.

Do tej listy były szef GDDKiA Zbigniew Kotlarek dopisuje jeszcze przyczyny polityczne: - Program budowy dróg powinien być programem narodowym, a nie programem poszczególnych opcji politycznych.

I pomimo że prace trwają, przed mistrzostwami uda się wybudować tylko 2 tysiące kilometrów dróg. Jak jednak zapewnia Maciejewski, wybudowanie wszystkich zaplanowanych dróg jest tylko kwestią czasu.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: rząd | powoli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy