Policjant uciekł z miejsca wypadku

Zarzut spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia postawiła w niedzielę prokuratura policjantowi z komisariatu w Kocku (Lubelskie), który na ulicy tego miasteczka potrącił mężczyznę, ranił go i odjechał nie zatrzymując się - poinformowała policja.

Zarzut spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia postawiła w niedzielę prokuratura policjantowi z komisariatu w Kocku (Lubelskie), który na ulicy tego miasteczka potrącił mężczyznę, ranił go i odjechał nie zatrzymując się - poinformowała policja.

"Policjant, 30-letni starszy sierżant Tomasz K., został zatrzymany. Prokurator wystąpi do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie; wszczęte też zostało postępowanie zmierzające do wydalenia go ze służby. Policjant przyznał się do winy" - powiedziała Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Do wypadku doszło w czwartek wieczorem na ul. Piłsudskiego w Kocku. Kierujący samochodem audi potrącił 28-letniego pieszego. Samochód nie zatrzymał się. Potrącony mężczyzna doznał licznych złamań, odwieziono go do szpitala.

Reklama

Policjanci wkrótce znaleźli porzucony w Kocku samochód, który uczestniczył w wypadku. Należał do 30-letniego mieszkańca gminy Firlej Grzegorza K. Właściciel samochodu utrzymywał jednak, że pojazd został mu skradziony w dniu wypadku. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna kłamał. W istocie pożyczył auto znajomemu policjantowi, który spowodował wypadek.

"Grzegorz K. będzie odpowiadał za utrudnianie postępowania karnego" - dodała Smarzak.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy