Policjanci zabierają prawa jazdy. A co z nimi robią sądy?
Wydaje się, że policjanci znaleźli skuteczny sposób na piratów drogowych. Począwszy od kwietnia, każdego miesiąca funkcjonariusze zatrzymują tyle praw jazdy, ile wcześniej przez cały rok.
Jak przypomina "Rzeczpospolita", zdecydowane działania policjantów drogówki to wynik datowanego na 11 lutego pisma komendanta głównego policji - Marka Działoszyńskiego. Czytamy w nim m.in., że "analizy sposobów postępowania i zastosowanych rozstrzygnięć przez policjantów pozwalają na twierdzenie, że nie zawsze są one adekwatne do stopnia zawinienia oraz okoliczności czynu".
W cytowanym przez gazetę liście Działoszyński nie pozostawia wątpliwości, w jaki sposób - jego zdaniem - policjanci powinni radzić sobie z piratami. "Polecam wdrożyć rozwiązania skutkujące stosowaniem postępowania zwyczajnego w każdym przypadku, kiedy nasuwać się będą uzasadnione wątpliwości, czy grzywna nakładana w postępowaniu mandatowym będzie współmierna do rodzaju i charakteru naruszenia, a w szczególności w przypadku, kiedy w stosunku do sprawcy tego naruszenia będzie istniała możliwość orzeczenia środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów" - czytamy w dalszej części korespondencji.
Decydując się na zatrzymanie uprawnień funkcjonariusze działają w myśl art. 86 kodeksu wykroczeń. W paragrafie 3. czytamy, że w przypadku osób, które na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powodują zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym dopuszcza się orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów.
Okazuje się jednak, że z decyzją policjantów nie zawsze zgadzają się sędziowie. Po zatrzymaniu prawa jazdy przez policję sprawa trafia do sądu - ten ma tydzień na podjęcie decyzji, czy zatrzymanie dokumentu było zasadne. Do tej pory aż w 57 proc. przypadków sądy postanowiły zwrócić prawo jazdy kierowcom, co oznacza, że na każde 10 przypadków zatrzymania praw jazdy przez policję około 4 są uzasadnione.
Problem w tym, że nie istnieje żaden sformalizowany wykaz wykroczeń, za które policjanci mieliby obowiązek zatrzymywać kierowcom prawa jazdy. Artykuł 86. Kodeksu Wykroczeń mówi jedynie o "zagrożeniu bezpieczeństwa", a taki skutek na drodze mogą mieć przecież setki zachowań.
Wkrótce jednak sytuacja ulec ma zmianie. W ostatnim czasie przyjęto projekt zmian w prawie karnym. Gdy wejdzie on w życie, za przekroczenie prędkości o 50 km/h kierowca z miejsca tracić będzie prawo jazdy na 3 miesiące. Jeśli w tym czasie policja przyłapie go na złamaniu zakazu prowadzenia pojazdów, kara przedłużona zostanie o kolejnych sześć miesięcy.