Pijak wjechał w ludzi. Zabił 17 i 21 latków i uciekł

Policja zatrzymała 35-letniego kierowcę podejrzewanego o to, że w nocy z soboty na niedzielę w Strzałkowie (Łódzkie) wjechał w grupę pieszych i uciekł z miejsca wypadku. W wypadku na miejscu zginęli dwaj młodzi mężczyźni w wieku 17 i 21 lat, a jeden został ranny.

Policja zatrzymała 35-letniego kierowcę podejrzewanego o to, że w nocy z soboty na niedzielę w Strzałkowie (Łódzkie) wjechał w grupę pieszych i uciekł z miejsca wypadku. W wypadku na miejscu zginęli dwaj młodzi mężczyźni w wieku 17 i 21 lat, a jeden został ranny.

35-letni mieszkaniec gminy Radomsko w chwili zatrzymania był pijany; miał 1,3 promila alkoholu w organizmie - powiedział Radosław Gwis z łódzkiej policji. Po wytrzeźwieniu mężczyzna  usłyszy zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi za to kara do 12 lat więzienia.   

Do wypadku doszło ok. godz. 3 w nocy na drodze powiatowej w Strzałkowie (powiat radomszczański). Ustalono, że w idącą poboczem grupę czterech młodych mężczyzn wjechał samochód typu kombi, jadący bez włączonych świateł.  

Reklama

 W wyniku wypadku na miejscu zginęli dwaj mężczyźni w wieku 17 i 21 lat. Do szpitala z obrażeniami ciała przewieziony został 18-latek. Sprawca wypadku nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Został ujęty po kilku godzinach, dzięki zapisom z kamer monitoringu okolicznych firm.   

Do kolejnego tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielę nad ranem na rondzie Broniewskiego w Łodzi. Z nieustalonych dotąd przyczyn w słup trakcyjny wjechało audi A3, którym podróżowało 6 osób. W wyniku wypadku zginął 53-letni kierowca, a pięciu mężczyzn w wieku od 18 do 27 lat zostało rannych.

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy