Odcinkowy pomiar prędkości wyraźnie poprawia bezpieczeństwo na drogach

Trajectcontrole, Section Control, Abschnittskontrolle, Radar tronçon, Safety Tutor/Tutor, Vergilius, SPECS - to nazwy systemów odcinkowego pomiaru prędkości (OPP), jakie spotkamy w Holandii, Belgii, Austrii, Niemczech, Szwajcarii, Francji, Włoszech czy też Wielkiej Brytanii. O ile w Polsce odcinkowy pomiar prędkości obejmuje swoim działaniem mniej niż 80 km dróg, głównie jednojezdniowych, to we Włoszech działanie systemów Tutor i Vergilius obejmowało ponad 3000 km autostrad.

Zdaniem specjalistów od bezpieczeństwa ruchu drogowego odcinkowy pomiar prędkości jest najskuteczniejszym narzędziem zapobiegającym przekraczaniu prędkości. Wymusza bowiem utrzymanie średniej prędkości przejazdu dłuższego odcinka trasy zgodnie z przepisami, poprawiając płynność jazdy. Skuteczniejszym niż fotoradary, przed którymi kierowcy gwałtownie hamowali, a za nimi ponowie przyspieszali.

Reklama

Skuteczny jak OPP

We Włoszech, rok po uruchomieniu systemu Tutor, na odcinkach objętych jego działaniem, zaobserwowano spadek liczby wypadków o 22 proc., ofiar śmiertelnych o 50 proc., a rannych o 34 proc. W Polsce, badanie NIK wykazało, że liczba wypadków na odcinkach dróg, na których w latach 2015-2016 uruchomiono urządzenia do OPP, zmniejszyła się o 64 (ze 112 do 48), a ofiar śmiertelnych o 27 (z 38 do 11). To w przeliczeniu na oszacowane koszty jednego wypadku oraz koszty ofiar śmiertelnych dało szacunkowy efekt korzyści społecznych w wysokości ok. 120,6 mln zł. W tym samym raporcie NIK z 2019 roku możemy przeczytać, że urządzenia do OPP były skuteczniejszym niż fotoradary narzędziem zapewniającym dyscyplinowanie kierujących pojazdami. Blisko 84 proc. kierowców jechało z dozwoloną prędkością na odcinkach, gdzie funkcjonował OPP, a w miejscu usytuowania fotoradarów odsetek ten wynosił niespełna 77 proc.

Zdjęcie na wjeździe i wyjeździe

Powstanie OPP to dalszy etap rozwoju systemu automatycznego odczytu tablic rejestracyjnych pojazdów (automatic number-plate recognition - ANPR), wykorzystywanego pierwotnie tylko przez policję w Wielkiej Brytanii. Wraz z rozwojem skuteczności rozpoznawania tablic wykorzystano go w wielu krajach do egzekwowania prawa (np. wychwytywania pojazdów bez ubezpieczenia czy skradzionych), jak również do systemu poboru opłat za przejazd trasą czy na parkingu. System ANPR zastosowano również dla poprawy bezpieczeństwa przejazdu przez tunele drogowe i początkowo służył on do weryfikacji pojazdów wjeżdżających i wyjeżdżających z tunelu.

System wykonuje zdjęcia pojazdów na początku i końcu pomiarowego odcinka, odczytuje tablice rejestracyjne pojazdów, a znając pokonany przez pojazd dystans i czas przejazdu, oblicza średnią prędkość. Dodajmy, że włoski system Vergilius mierzy jeszcze chwilową prędkość, czyli działa jak typowy fotoradar. Odcinkowy pomiar prędkości może pracować 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu.

OPP w Polsce i za granicą

W 2011 roku OPP funkcjonował przez tydzień, od 22 do 30 czerwca, w ramach Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa na 16-kilometrowym odcinku A1 pomiędzy Swarożynem a Pelplinem, czyli odcinku, na którym dochodziło do największej liczby wypadków. Wtedy wystawiono 28 mandatów. Obecnie OPP podlega pod Polskie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), czyli komórkę organizacyjną Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Dysponuje ono i zarządza 29 urządzeniami do odcinkowego pomiaru prędkości, a do tego 400 fotoradarami, 29 mobilnymi urządzeniami rejestrującymi oraz urządzeniami rejestrującymi wjazd na czerwonym świetle, które zainstalowane zostały na 20 skrzyżowaniach.

W Austrii na drogach podległych agencji ASFINAG (to odpowiednik GDDKiA) spotkamy pięć stacjonarnych OPP (z czego cztery w tunelach) oraz 14 mobilnych zestawów, które mogą być ustawiane w sąsiedztwie przebudowywanych odcinków dróg. We Włoszech systemy Tutor i Vergilius miały pod swoją opieką pond 3000 km autostrad. Jednak po 12-letnim procesie prawnym, 10 kwietnia 2018 r. Sąd Apelacyjny w Rzymie ustalił, że prawa patentowe związane z technologią, na której oparto działanie systemu, należały do innej firmy niż zarządca autostrady. W następstwie wyroku wyłączono cały system, lecz już 25 lipca tego samego roku, po wprowadzeniu zmian w technologii, gdzie oprócz tablicy rejestracyjnej rozpoznawano również charakterystyczne cechy pojazdu, wznowiono działanie części systemu. Obecnie objętych jest nim ok. 1060 km autostrad, a nadzór nad nim sprawuje drogówka, a nie zarządcy autostrad.

GDDKiA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy