Nowa plaga kradzieży. Lepiej uważaj!

Nie oznacza to jednak, że nasze auta są całkowicie bezpieczne. W ostatnim czasie rozmiary prawdziwej plagi przybrały kradzieże... katalizatorów.

Nagłe zainteresowanie elementami układu wydechowego nie jest przypadkowe. Ceramiczne wkłady katalityczne zawierają dużą ilość drogich metali szlachetnych - platyny i rodu. Skradzione katalizatory, z reguły, nie trafiają więc na rynek wtórny, lecz do punktów zajmujących się skupowaniem metali szlachetnych. Tam specjalne urządzenie - po zmieleniu - określa zawartość metali szlachetnych. W przypadku niektórych pojazdów za katalizator otrzymać można na skupie nawet ponad tysiąc zł...

Na szczęście, nie każdy amator cudzej własności okazuje się być mistrzem w swoim fachu - policja stara się walczyć z nową plagą zwiększając liczbę nocnych patroli na parkingach. Okazuje się, że tego typu działania przynoszą rezultaty.

Trzech niedoszłych rabusiów zatrzymali ostatnio policjanci z dolnośląskiego Bolesławca. Mężczyźni próbowali ukraść katalizator z jednego z pojazdów zaparkowanych na osiedlowym parkingu. W czasie demontażu katalizatora nieudolnych złodziei spłoszył jeden z mieszkańców.

Policjantom udało się ustalić ich personalia, sprawcami okazali się być mieszkańcy powiatu Warta Bolesławiecka, którzy przyjechali do Bolesławca specjalnie w celu dokonania kradzieży. Wszyscy z zatrzymanych przyznali się do zarzucanego im czynu - za usiłowanie kradzieży grozi im kara pozbawienia wolności do lat 5.

Przypominamy, że na kradzieże katalizatorów narażeni są zwłaszcza właściciele pojazdów terenowych i busów, których wysoki prześwit pozwala na łatwe dostanie się pod pojazd.

Jedynym rozwiązaniem ograniczającym prawdopodobieństwo kradzieży jest zaparkowanie pojazdu w taki sposób, by uniemożliwić złodziejom dostanie się pod podwozie - np. przy żywopłocie lub krawężniku. Dla zminimalizowania ryzyka kradzieży dobrze jest wybierać oświetlone parkingi, a właściciele prywatnych posesji powinni zainwestować w oświetlenie z czujkami ruchu.