Nie daj się mundurowym. Oni mogą się mylić!
Zdarza się, że policjant lub strażnik miejski chce bezpodstawnie ukarać kierowcę. Podpowiadamy, kiedy należy zachować szczególną czujność, a także, jak skutecznie bronić się przed wystawionym niesłusznie mandatem.
Przed każdym fotoradarem przenośnym straży miejskiej musi - zgodnie z przepisami - znaleźć się znak "Kontrola prędkości... Fotoradar" z tabliczką "Na odcinku...".
Jak funkcjonariusze wmuszają mandaty? Nie wszyscy ustawiają przed przenośnymi fotoradarami tabliczkę "Na odcinku...". To naruszenie przepisów rozporządzenia o szczegółowych warunkach technicznych znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunkach ich umieszczenia na drogach.
Jak się bronić? Gdy w miejscu kontroli brakuje właściwego oznakowania, należy odmówić przyjęcia mandatu. Jeśli sprawa trafi do sądu, kara zostanie uznana za bezprawną.
Straż miejska ma 180 dni na ukaranie kierowcy na podstawie zdjęcia z fotoradaru. Jeśli nie zdąży, sprawa powinna zostać przekazana do sądu.
Jak wmuszają mandat? Strażnicy liczą 180 dni od czasu zgrania zdjęć z pamięci fotoradaru, a nawet dopiero od dnia ustalenia właściciela pojazdu widniejącego na fotografii. Dlaczego tak robią? Jeśli mandat wypisze strażnik, wpłacone przez kierowcę pieniądze trafią na konto gminy, która ustawiła fotoradar. Jeśli sprawa trafi do sądu, grzywna wpłynie do budżetu wojewody.
Jak się bronić? Jeśli mandat przyszedł po upływie 180 dni od wykonania zdjęcia, nie należy go przyjmować i powołać się na przekroczenie terminu. Jest szansa, że strażnicy nie zdążą wysłać sprawy do sądu (mają na to 1 rok od wykroczenia) i sprawa się przedawni.
Znaki dotyczące możliwości odholowania muszą pojawić się co najmniej 5 dni przed tym, jak zaczną obowiązywać. Inaczej odholowanie jest bezprawne.
Jak wmuszają mandat? Bywa, że np. w związku z wizytą zagranicznej delegacji, drogowcy "na szybko" ustawiają zakazy postoju z informacją o możliwym odholowaniu samochodów. W efekcie strażnicy zlecają usunięcie aut, których właściciele zaparkowali je wcześniej zgodnie z prawem.
Jak się bronić? Za holowanie trzeba zapłacić, nie należy jednak przyjmować mandatu. Trzeba zwrócić się do straży z prośbą o zwrot kosztów, argumentując wniosek nieprawidłową procedurą ustawienia znaków.
Pomiar prędkości nawet z odległości 1 km nie jest problemem dla policyjnych laserów. Ta zaleta bywa jednak niekiedy wadą urządzeń i prowadzi do zatrzymania innego auta niż było namierzane.
Jak wmuszają mandat? Policjant ma celownik w mierniku laserowym, jednak mierząc do auta z np. 600 m, nie ma pewności, czy ręka mu nie zadrżała i nie trafił (zmierzył) samochodu na sąsiednim pasie ruchu.
Jak się bronić? Niestety, obrona nie jest prosta. Jeśli kierowca jest przekonany, że jego prędkość została zawyżona, należy zapytać, z jakiej odległości policjant wykonał pomiar. Jeśli ta jest znaczna (powyżej 500 m), warto powiedzieć mundurowemu o swoich wątpliwościach. Gdy to nie pomoże, należy próbować podważyć wynik pomiaru przed sądem.
Na drogach wewnętrznych mundurowi mają ograniczone uprawnienia i nie za wszystkie wykroczenia mogą wystawiać mandaty.
Jak wmuszają mandat? Czasem na drogach osiedlowych policjanci urządzają nagonki na kierowców, którzy np. parkują w miejscu, gdzie zabraniają tego znaki lub jadą pod prąd drogą jednokierunkową. Przy okazji mandatów za nieprzestrzeganie znaków potrafią wręczyć też grzywnę, np. za jazdę bez pasów, niewłączenie świateł czy rozmowę prowadzoną przez telefon trzymany w ręce.
Jak się bronić? Należy pamiętać, że na drodze wewnętrznej policjant nie ma możliwości wypisywania mandatu za brak zapiętych pasów, niewłączenie świateł czy rozmowę prze komórkę. Jeśli negocjacje nie przyniosą efektu, należy odmówić przyjęcia mandatu.
Policjant ma prawo sprawdzić, czy kierowca posiada w samochodzie wymagane przepisami wyposażenie, ale przepisy nie przewidują możliwości kontroli daty ważności gaśnicy.
Jak wmuszają mandat? Mundurowy może ukarać za brak gaśnicy, ale nie za to, że jest "za stara". Niestety, czasem policjanci zapominają o braku takich uprawnień i wypisują mandat od 20 do 500 zł za... nieposiadanie gaśnicy.
Jak się bronić? Należy zwrócić uwagę policjantowi, że nie ma on prawa kontrolować daty ważności badań gaśnicy samochodowej (na takim stanowisku stoi sama Komenda Główna Policji). Jeśli to nie pomoże, nie należy przyjmować mandatu. Sprawa trafi do sądu i zostanie wygrana.
Instrukcja obsługi wideorejestratora wymaga, aby na początku i końcu pomiaru prędkości radiowóz trzymał taki sam dystans do namierzanego auta. Jeśli tak nie jest, wynik może być nieprawidłowy.
Jak wmuszają mandat? Jeśli policyjny samochód będzie zbliżał się do namierzanego auta, prędkość podana przez wideorejestrator zostanie zawyżona. W efekcie kierowcę czeka wyższy mandat i większa liczba punktów karnych niż powinien w rzeczywistości otrzymać.
Jak się bronić? Jeśli na filmie widać, że podczas pomiaru prędkości radiowóz zbliżał się do ściganego auta, oznacza to, że zmierzona prędkość jest zawyżona. Należy odmówić przyjęcia mandatu.
Przepisy zabraniają parkowania w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania. Kodeks ruchu nie przewiduje takiego ograniczenia w przypadku postoju na połączeniu dróg. Według definicji jest nim np. przecięcie drogi publicznej z drogą wewnętrzną.
Jak wmuszają mandat? Odróżnienie skrzyżowania od połączenia drogi bywa trudne, a nawet niemożliwe bez sprawdzenia statusu drogi, np. w urzędzie gminy. Nie stanowi to jednak przeszkody dla mundurowych, którzy zwykle każde przecięcie dróg traktują jak skrzyżowanie i wystawiają mandaty za parkowanie.
Jak się bronić? Jeśli dane skrzyżowanie jest w rzeczywistości połączeniem dróg, a pozostawiony samochód nie powodował zagrożenia i nie utrudniał ruchu, wykroczenie nie zostało popełnione. Jeśli mundurowi nie przyjmą tej argumentacji, na pewno zrobi to sąd.