Dzieci o bezpieczeństwie
Spośród 7 klas finałowych konkursu "Bezpieczeństwo dla wszystkich" jury wybrało zwycięzcę, który pojedzie z Renault na Finał Międzynarodowy do paryskiego Disneylandu. To klasa 5 ze Szkoły Podstawowej w Nowej Słupi.
Konkurs organizowany już od 5-ciu lat przyciąga coraz większe rzesze dzieci. Jest częścią ogólnopolskiej akcji edukacyjnej "Bezpieczeństwo dla wszystkich". W tym roku temat konkursu brzmiał: "Bezpieczeństwo na drodze to sprawa rodziny". W finale znalazło się 7 klas: z Koszalina, Nieporętu, Lidzbarku Welskiego, Słupska, Rzeszowa i Nowej Słupi. W tegorocznej edycji konkursu szkoły nadesłały 2319 prac.
Zarówno konkurs, jak i cała akcja "Bezpieczeństwo dla wszystkich" zachęcają dzieci do przedstawiania własnych pomysłów i rozwiązań, dzięki którym można polepszyć sytuację na polskich drogach.
W bieżącym konkursie zadaniem dzieci było zaproponowanie pomysłów na pokazanie i zwiększenie roli całej rodziny w bezpiecznym poruszaniu się po drogach. Ważne było to, aby dostrzec, że nie tylko każdy z osobna może wpływać na nasze wspólne bezpieczeństwo na drogach, ale współpraca całej rodziny, rodziców z dziećmi ma także ogromne znaczenie.
7 finalistów
Spośród wszystkich nadesłanych prac jury wybrało 70 plakatów, a wśród nich wytypowało 7 finalistów. Wszyscy mieli okazję zaprezentować swoje prace na imprezie finałowej 20 kwietnia br. w Warszawie:
- Kl. 4D, Szkoła Podstawowa nr 18 im. J.Matejki w Koszalinie
- Kl. 4B, Szkoła Podstawowa nr 1 im. Tokaja w Nieporęcie
- Kl. 3E, Szkoła Podstawowa w Lidzbarku
- Kl. 4D, Szkoła Podstawowa nr 2 w Słupsku
- Kl. 5 (grupa świetlicowa), Szkoła Podstawowa nr 23 im. J.Pawła II w Rzeszowie
- Kl. 5, Szkoła Podstawowa im.Bohaterów Powstania Styczniowego w Nowej Słupi
- Kl. 4B, Szkoła Podstawowa im.Bohaterów Powstania Styczniowego w Nowej Słupi
Dzieci ambasadorami bezpieczeństwa na drodze
"Bezpieczeństwo na drodze to sprawa rodziny" to już kolejny temat konkursu organizowanego przez Renault. Co roku, rysując, malując i pisząc do nas, dzieci przedstawiały setki pomysłów na poprawę bezpieczeństwa na drodze. Dla każdego z nich zapewne bardzo ważna w całej tej pracy jest zawsze wygrana i nagroda. Dla nas dorosłych powinno być ważne to, że dzieci zaczynają razem z nami rozmawiać i myśleć o tym jak zachować się na drodze. Przez zabawę uczymy i mamy z tego wymierne korzyści. Jak podkreśla jeden z członków jury p.Roman Dębecki, z-ca redaktora naczelnego "Auto Świat": "Po pracach widać, że dzieci rozmawiają z nauczycielami, że w praktyce, na lekcjach, realizują program "Bezpieczeństwo dla wszystkich". Ale widać też, że rozmawiają z rodzicami, zauważają nieprawidłowe zachowania ludzi dorosłych na drodze czy ulicy. Myślę, że konkurs podsumować można krótko: dzięki zaangażowaniu firmy Renault setki tysięcy uczniów szkół podstawowych w Polsce stało się ambasadorami bezpieczeństwa w ruchu drogowym!"
W tym roku praca klasy polegała na wykonaniu plakatu dotyczącego przyjemnego i bezpiecznego przemieszczania się po drodze z rodziną. W pracach jury znalazło wiele podobieństw w przesłaniach i pomysłach. Ale jednocześnie rysunki dzieci przemawiają do nas wiedzą i mądrością, których my dorośli powinniśmy dzieciom pozazdrościć.
Dorota Stalińska, aktorka obradująca z nami w jury dzieli się sowimi przemyśleniami: "Oglądając prace konkursowe cieszę się i martwię jednocześnie. Martwię dlatego, że w tym roku moim zdaniem jest zdecydowanie mniej prac oryginalnych, prowokowanych jakby wyobraźnią dzieci, mniej prac ciekawych artystycznie. Cieszy z kolei to, że lata programu Renault dały wymierne rezultaty - widać, że uczniowie za sprawą nauczycieli, bardzo solidnie przerobili poszczególne tematy i zadania, zawarte w podręczniku "Droga i ja". To właśnie znajduje oddźwięk w tych pracach. One po prostu robią się do siebie podobne. Ale jednocześnie świadczy to o dużej wiedzy na temat właściwych zachowań związanych z bezpieczeństwem w ruchu drogowym. I to jest fantastyczny zysk całego programu, dlatego też konkurs spełnił swoja funkcję! Ja jako juror poszukuję jednak prac indywidualnych, obrazujących inne spojrzenie dziecka, a nie w cudzysłowie mówiąc - napisanych przez panią na tablicy..."