Porównanie: Hyundai i40, Mazda 6, Peugeot 508, Volkswagen Passat
Nowa Mazda 6 wygląda stylowo i dynamicznie, ale ma się wyróżniać przede wszystkim znakomitą funkcjonalnością. Oto pojedynek pomiędzy przedstawicielami czterech krajów o miano najlepszego kombi klasy średniej. Japonia kontra Francja, Korea Południowa i Niemcy.
Uroda jeszcze do niedawna nie szła w parze z funkcjonalnością. Najnowsze wcielenia zwyczajnych kombi z pokolenia na pokolenie wyglądają jednak coraz lepiej i wykonane są z większą dbałością o detale. Przy tym długością swoich nadwozi wręcz zahaczają o wartości typowe dla modeli o segment większych, a jednocześnie stają się coraz mniej zwyczajne, oferując wysoki komfort i bogate wyposażenie. Przynajmniej to za dopłatą.
O tym, że pojemne kombi nie musi wyglądać nieciekawie, obok Mazdy 6, przekonuje także zgrabny Peugeot 508, który jest najdłuższy (481 cm) i najszerszy (185 cm) w całym porównaniu. Hyundai z kolei stawia na nowoczesność w typowym dla siebie wydaniu, natomiast VW jest zwyczajny do bólu.
Górą Passat
Pod względem ilości miejsca na nogi w przednim rzędzie siedzeń nikt nie może się jednak z nim równać. Passat nie jest wprawdzie najszerszy, przegrywając tym wymiarem z Mazdą o 4 cm, ale fotele odsuwają się w nim na rekordową odległość 114 cm od pedałów. Oznacza to, że za kierownicą niemieckiego auta wygodnie siądzie nawet bardzo wysoka osoba.
W Hyundaiu też jest mnóstwo miejsca z przodu, natomiast w Maździe siedzenia odsuwają się już o 3 cm bliżej niż w nim. O Peugeocie nie można powiedzieć, że jest ciasny, jednak z przodu ma wyraźnie najmniej przestrzeni spośród konkurentów.
Za to jego przednie siedzenia jako jedyne w teście mają opcjonalną regulację podparcia pod uda i są po francusku wygodne. W Maździe przeszkadza zbyt krótkie siedzisko. W Hyundaiu fotele są z kolei dość miękkie i głębokie,
natomiast w Volkswagenie - twarde, ale mocno podpierają ciało w zakrętach.
Pod względem jakości wykończenia wnętrza Passat sprawia najbardziej solidnie wrażenie. Ma pełno schowków oraz duże kieszenie w przednich drzwiach, a obsługa jest intuicyjna. Szkoda tylko, że nawet w odmianie Highline trzeba dopłacać za kolorowy wyświetlacz między zegarami czy gniazdo USB oraz Bluetooth, będące seryjnym wyposażeniem u konkurentów.
W 508 SW z nawigacją satelitarną, kosztującą 4200 zł, na tunelu środkowym nie ma jakiejkolwiek wnęki na drobne przedmioty, jak telefon komórkowy czy klucze. Owszem, jest zamykany schowek w podłokietniku, tyle tylko, że ciężko wyobrazić sobie, aby chować w nim "komórkę". Poza tym niedociągnięciem, kabina francuskiego auta robi wrażenie jakością materiałów i ich spasowaniem. Obsługa też nie nastręcza problemów, a przyzwyczajenia wymagają przycisk uruchamiania silnika, umieszczony po lewej stronie przy drzwiach, niczym stacyjka w Porsche oraz otwierana konsola m.in. z przyciskiem ESP OFF (do 50 km/h).
Jakością materiałów od konkurentów wcale wiele nie odbiegają Hyundai i Mazda. Obsługa pierwszego jest bardzo konwencjonalna, a przyciski ustawiania temperatury klimatyzacji dwustrefowej znajdują się tuż przy prawej ręce kierowcy. Jeśli i40 można coś wytknąć, to brak języka polskiego w menu komputera pokładowego. Irytuje nawigacja, która po wyłączeniu komend głosowych przy każdej zmianie miejsca docelowego lub po uruchomieniu auta, włącza je od nowa. Także tutaj nie zabraknie półek na drobne przedmioty, a kieszenie w drzwiach są duże.
Mazda z kolei oszczędza na przycisku centralnego zamka i podświetleniu przycisków otwierania okien w drzwiach kierowcy. Tak jak w Hyundaiu, nie ma polskiego menu komputera pokładowego. Seryjnym wyposażeniem "szóstki" jest za to system multimedialny, obsługiwany pokrętłem HMI na tunelu środkowym. Podobne rozwiązanie znalazło się w 508.
Obszerny Hyundai
W drugim rzędzie siedzeń najlepiej w podróż wybrać się Hyundaiem, którego drzwi otwierają się niemal pod kątem prostym. Przy przednich fotelach odsuniętych o 1 m od pedałów, dla pasażerów pozostaje jeszcze przestrzeń o długości 78 cm. To naprawdę dużo, choć Skoda Superb Combi może się pochwalić nieprzyzwoitymi 86 cm. Poza tym, i40 ma też najwięcej miejsca nad głową i na szerokość oraz niemal płaską podłogę.
Taka jest też w Peugeocie, który oferuje w tym gronie wprawdzie najmniej centymetrów na stopy i razem z Passatem na barki, jednak ma najwygodniejszą kanapę dla trzech osób. Co więcej, tylko we francuskim aucie opcjonalnym wyposażeniem jest klimatyzacja czterostefowa (2000 zł), natomiast w reszcie musi wystarczyć zwyczajny nawiew.
Tylne kanapy VW i Mazdy są wyprofilowane bardziej z myślą o dwójce niż o trójce pasażerów, a między nogami osoby siedzącej pośrodku znajduje się wydatny tunel. W Passacie miejsca jest tylko niewiele mniej niż w Hyundaiu, natomiast Mazda przegrywa z nim o 3 cm (73 cm).
508 najpojemniejsze
Teoretycznie najlepiej pod względem pojemności bagażnika wypada VW, legitymujący się wynikiem 603 l. To więcej, odpowiednio, o 50 l niż w przypadku Hyundaia, 85 l niż w Peugeocie oraz o 97 l niż w Maździe, przewożącej jedynie zestaw naprawczy kół. Koreańskie auto w odmianie Style ma dojazdowe koło zapasowe, natomiast niemieckie i francuskie - pełnowymiarowe.
Bagażniki testowanych modeli poddaliśmy własnemu pomiarowi pojemności. Posłużyły do tego pudełka o wymiarach 5x10x20 cm oraz objętości 1 l. I? Tabela z wynikami została wywrócona do góry nogami. Najwięcej ich zmieścił Peugeot, mający najszerszy i najbardziej foremny bagażnik - równo 508. 489 l to wynik Mazdy, 472 pomieścił VW, natomiast 440 weszło do i40. W odróżnieniu od konkurentów, w tym ostatnim nie ma dodatkowych uchwytów do składania oparć kanapy od strony bagażnika.
Pod względem maksymalnej ładowności różnice są już zdecydowanie mniejsze niż przy wielkości bagażników. Najniższy wynik, czyli 625 kg, jakie uniesie Hyundai, i tak jest godny uznania. W przypadku reszty aut utrzymuje się on pomiędzy 640 kg (Mazda) przez 670 kg (Peugeot), a na 684 kg Passata skończywszy.
VW - szybki i wygodny
W ruchu różnice znów są większe. Mazda najmocniej zachęca do dynamicznej jazdy. I nie ma w tym nic dziwnego. Jest najlżejsza (1420 kg) i najszybciej skręca. Przy tym, Japończycy oparli się pokusie sztywnego resorowania. Mimo największych w porównaniu, 19-calowych obręczy (seryjne są 17-calowe), "szóstka" z pasażerami obchodzi się po ludzku. Oczywiście, bardziej wydatne nierówności nieco burzą spokój wewnątrz, ale największą zaletą zawieszenia Mazdy jest to, że rozprawia się z nimi szybko. Przy tym prowadzi się pewnie i wyróżnia bardzo późno pojawiającą się podsterownością. Zarzucić można jej odrobinę za miękko pracujący układ kierowniczy, nie dający pełnej informacji o położeniu przednich kół, co nie zmienia faktu, że i tak jest najlepszy spośród porównywanych aut.
Optymalny kompromis pomiędzy "szybko" a "wygodnie" zapewnia Passat. Jego układ kierowniczy wolniej przekuwa ruchy na koła niż w Maździe, ale VW w próbach dynamicznych, jak slalom czy nagłe wymijanie przeszkody, okazuje się nawet odrobinę szybszy od niej. Także tutaj nie ma mowy o jakimkolwiek kołysaniu podczas ostrych manewrów, czy też wyjeżdżaniu przodu w skręcie. Passat wprawdzie mniej zachęca do dynamicznej jazdy niż "szóstka", ale za to spośród testowanej czwórki najlepiej izoluje pasażerów od jakości nawierzchni.
508 prowadzi się równie pewnie, co konkurenci, jest stabilne i swoje nadwozie zawsze trzyma blisko pionu. Jego układ kierowniczy należy do tego typu urządzeń, które są na tyle dobre, że kierowca nie zastanawia się nad tym, jak pracują. Niestety, praktycznie niewyłączalne ESP zabija jakąkolwiek przyjemność z jazdy po krętym. Ingeruje bardzo szybko i zdecydowanie, znosząc niemal całkowicie możliwość wprowadzenia auta w nad- czy podsterowność. Pod względem komfortu jazdy Peugeot też nie zachwyca. W odróżnieniu od "szóstki" i Passata, podczas przejeżdżania np. zapadniętej studzienki, jego nadwozie wpada w dość wyraźne drgania.
Największą bolączką Hyundaia jest przeciętny układ kierowniczy dający najmniejsze "czucie drogi" z porównywalnej czwórki. Nadwozie w ciasnych i szybko przejeżdżanych zakrętach pozwala sobie na największe wychylenia, jednak kierowca musi się mocno postarać, by zmusić i40 do wyjeżdżania przodem. Auto w próbach sprawnościowych jest wprawdzie wolniejsze od Mazdy i VW, jednak już szybsze od Peugeota. Do tego ostatniego bliżej mu za to pod względem zawieszenia, które pracuje niezbyt harmonijnie i buja na dłuższych nierównościach.
W cieniu "szóstki"
Mazda 6 i długo nikt. 2,2-litrowy silnik japońskiego auta jest pod każdym względem "naj". Ma świetne reakcję na gaz, kulturę pracy i dynamikę. To jedyna jednostka w teście, która bez zająknięcia wkręca się na 5000 obr./min. Do 100 km/h rozpędza auto w 9,0 s i współpracuje ze znakomicie zestopniowaną, precyzyjną przekładnią 6-stopniową. Także dzięki niej wykazuje się najlepszą elastycznością na 4. biegu.
Na 6. biegu o pół sekundy przegrywa jedynie z i40, wprawianym w ruch turbodieslem o pojemności zaledwie 1,7 litra. Elastyczność to jego bezsprzeczna zaleta, natomiast największa bolączka to wyraźna słabość w niskim zakresie obrotów oraz długa chwila zwłoki po zmianie biegu na wyższy, zanim auto znów zacznie przyspieszać. 6-stopniowa przekładnia ręczna pracuje przyjemnie i precyzyjnie.
W 508 ciężko zbliżyć się do danych deklarowanych przez producenta. Co więcej, szybkie ruszanie z miejsca wymaga dłuższego przytrzymania sprzęgła. Na postoju silnik nie pozwala się bowiem wkręcić wyżej niż na 2500 obr./min. Turbodiesel Peugeota jest po prostu dobry, nie zachwycając niczym szczególnym, a z drugiej strony - ciężko wytknąć mu jakiekolwiek wady. To samo można powiedzieć o porządnej przekładni ręcznej.
2.0 TDI Passata jeszcze kilka lat temu wyznaczało standardy. Teraz, szczególnie przy Maździe, jest zwyczajne. Nadal ma sporo siły w niskim zakresie obrotów, niezłą reakcję na gaz i dużo wigoru przy wysokich obrotach. Skrzynia biegów to wzór precyzyjnej pracy, ale jest zdecydowanie gorzej zestopniowana niż u konkurentów, przez co Passat w próbach elastyczności przegrywa z kretesem.
Na dodatek, zużywa najwięcej paliwa. Średnio w teście potrzebował 6,9 l/100 km. Hyundai i Peugeot zadowalały się 6,2 l oleju napędowego na 100 km, natomiast Mazda przebiła ich wynik prawie o 1 l!
Nowa "szóstka" błysnęła formą i pokonała rywali. Może nie jest najpojemniejsza, ale ma świetne silnik oraz właściwości jezdne. I ten wygląd...
Minimalna wygrana Mazdy, która przekonuje dynamicznym układem jezdnym i wspaniałym silnikiem. Peugeot, poza bagażnikiem, nigdzie nie błyszczy, ale jest dopracowany i ma dobrą cenę. Hyundai ma największe wnętrze, elastyczny silnik oraz bogate wyposażenie. A Passat? Jeździ najlepiej, ale jest słabo wyposażony i pod maską ma klasyczne już 2.0 TDI.
Tekst: Maciej Struk, zdjęcia: Robert Brykała