Opel Insignia 2.0 CDTI BiTurbo Executive - test
Niedawna modernizacja Opla Insigni miała ograniczony zakres, ale odczuwalnie odświeżyła wizerunek auta produkowanego od 2008 roku.
Zauważenie zmian wyglądu zewnętrznego w nowej Insigni nie wymaga dużej spostrzegawczości. Większe, bardziej okazałe są przednie i tylne światła, a także atrapa chłodnicy. Pasuje to jednak do niezmienionej bryły auta - nie ma wrażenia, że coś dołączone zostało później, na siłę.
Podobnie sprawy wyglądają we wnętrzu - zmieniło się niewiele, ale różnic nie trzeba szukać ze świecą. Powszechnie krytykowaną wadą auta było przeładowanie konsoli centralnej drobnymi klawiszami. Zamiast tego, mamy teraz tylko podstawowe przyciski. Dalsze ustawienia wybiera się za pomocą kolejnych poziomów menu.
Sztuczna inteligencja
Nowością jest też system multimedialny IntelliLink - seryjny w topowej wersji Executive. W najbardziej rozbudowanej konfiguracji składa się on z dotykowego, ośmiocalowego wyświetlacza centralnego, łączy USB i Bluetooth, czytnika kart SD, nawigacji z mapami Europy, sterowania głosowego, kierownicy wielofunkcyjnej oraz panelu dotykowego wzorowanego na komputerowym touchpadzie. Dzięki temu ostatniemu można wpisać adres do nawigacji lub numer telefonu odręcznie, palcem; szybkie przewijanie listy stacji radiowych odbywa się przez przesuwanie dwoma palcami w górę i dół, a do wywołania paska pozycji ulubionych (np. zapamiętanych stacji radiowych, kontaktów telefonicznych czy adresów nawigacji) potrzebne jest przesunięcie trzech palców. Niestety, obsługa nie jest aż tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Sprawne posługiwanie się panelem wymaga wprawy, bez tego łatwo o pomyłki przy wyborze numeru telefonu czy docelowego adresu. Skorzystanie z dużego ekranu dotykowego jest wygodniejsze. Działa on znakomicie, co więcej - jego ustawienia można szybko i prosto dostosować do swoich upodobań.
Szybki i spragniony
Diesel z dwiema turbosprężarkami trafił do Insigni jeszcze przed liftingiem. Dzięki 195 KM mocy i 400 Nm momentu obrotowego przy szybkim rozpędzaniu się na śliskiej nawierzchni koła wpadają w poślizg jeszcze na trzecim biegu. Na szczęście, przy gwałtownym wciśnięciu gazu kierownica nie wyrywa się z rąk, co ułatwia zachowanie precyzji prowadzenia. Pokusa dociskania prawego pedału jest jednak studzona podwyższonym zużyciem paliwa (można przekroczyć 10 l/100 km) i donośnym hałasem w kabinie. Ale nawet przy niskich obrotach silnika dynamika robi wrażenie. Podobnie jak komfort jazdy, w czym spory udział ma układ FlexRide z aktywnymi amortyzatorami.
Bo zmiany odświeżyły wizerunek, ale nie zmieniły charakteru tego modelu. Insignia to stateczne auto, dobre na długie trasy, a nie do szaleństw na serpentynach.
Nie trzeba było zmieniać wiele, by sporo uzyskać. W szósty rok produkcji Insignia wkracza dobrej formie.
Opel Insignia 2.0 CDTI BiTurbo Executive: plusy
- efektowny, harmonijny wygląd,
- rozbudowane funkcje systemu IntelliLink,
- wysoka dynamika i komfort jazdy
Opel Insignia 2.0 CDTI BiTurbo Executive: minusy
- wysokie zużycie paliwa jak na diesla,
- obsługa panelu dotykowego wymaga przyzwyczajenia,
- brak sterowania głosowego w naszym języku
IntelliLink to nowy system multimedialny Opla. Oferowane są dwie wersje - bez nawigacji (dopłata 3000 zł do podstawej wersji) i z tym systemem (6200 zł do bazowej odmiany, standard w wersji Executive).
Tekst: Bartosz Zienkiewicz, zdjęcia: Robert Brykała