Mercedes B 200 CDI - test
Prezentując nową generację klasy B, Mercedes udowodnił, że zna najnowsze trendy. Ale nastawienie na ekonomię to nie wszystko – ten model ma wiele innych zalet.
Pierwszy Mercedes klasy B nie odniósł u nas wielkiego sukcesu. Na drodze do serc Polaków stanęła m.in. jego spora cena. Choć to jeden z najtańszych sposobów na zakup auta z gwiazdą na masce, dla wielu klientów ten podwyższony kompakt nie okazał się wystarczająco prestiżowy, by płacić za niego więcej niż za rywali spoza klasy premium.
Teraz może się to nieco zmienić, bo do sprzedaży weszła nowa klasa B - lepsza właściwie pod każdym względem.
Ciekawie
Zewnętrzne zmiany są bardzo duże - podczas gdy design poprzednika był bardzo stonowany, nowy model zdecydowanie wyróżnia się na ulicy. Sama sylwetka wiele się nie zmieniła, ale dzięki ciekawym przetłoczeniom po bokach i zachodzącym daleko na błotniki reflektorom auto zauważalnie wysmuklało.
Nowa klasa B jest o 5 cm niższa od poprzedniej, ale to wciąż stosunkowo wysoki samochód, więc nikogo nie powinna dziwić przestronna kabina - z przodu wygodnie usiądą nawet osoby o wzroście 2 m, w drugim rzędzie siedzeń bez problemu zmieści się dwoje dorosłych, ale trzy osoby wytrzymają tylko krótsze przejażdżki.
Kabina jest porządnie wykonana, wrażenie robi jakość użytych materiałów i łatwość obsługi. Dźwigienki kierunkowskazów w końcu nie obsługuje się najmniejszym palcem lewej dłoni - teraz umieszczono ją wyżej, na podobnej wysokości co u rywali.
Nowocześnie
Zmiany nie ominęły także silników. Pod maską testowanej wersji B 200 CDI pracuje turbodiesel o pojemności 1,8 litra i mocy 136 KM (zastąpił 140-konną jednostkę 2.0). Moment obrotowy się nie zmienił i wynosi równe 300 Nm. Mimo niesprzyjających warunków (wilgotna nawierzchnia, zimowe opony, niska temperatura) auto osiągnęło 100 km/h w 10 s - to wystarczający, ale nie imponujący rezultat. Podobnie jest ze zużyciem paliwa - do obietnic producenta mu daleko, ale w zimowych warunkach spalanie na poziomie 6,9 l w mieście i 5,3 l/100 km poza nim można uznać za zadowalające.
Mimo, że auto jest zaskakująco komfortowe (pomimo 18-calowych kół w testowanej wersji), prowadzi się pewnie i trudno wytrącić je z równowagi.
Rozsądnie
Co najważniejsze, mimo że nowa klasa B jest o wiele bardziej dopracowana i lepiej wyposażona od poprzedniej, wersję 200 CDI można teraz kupić o ponad 10 tys. zł taniej niż dotychczas.
Chociaż to wciąż o niemal 20 tys. zł więcej niż kosztuje np. VW Golf Plus, to biorąc pod uwagę wszystkie przeprowadzone modyfikacje oferta i tak wydaje się korzystna.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Robert Brykała