Fiat Qubo 1.3 M-Jet Trekking - test
Fiat Qubo ukrywa swoje użytkowe korzenie, stając się ciekawą alternatywą dla minivana.
Opracowane wspólnie przez grupę PSA i Fiata lekkie auto dostawcze, znane jako Citroen Nemo, Peugeot Bipper i Fiat Fiorino na rynku jest już od sześciu lat. Jednak tylko Fiat zdecydował się uwypuklenie osobowego charakteru swojego modelu przez zmianę jego nazwy na Qubo.
Fiat postarał się, ażeby dostawczy rodowód Qubo został ukryty - z zewnątrz cieszą oko zderzaki i lusterka w kolorze nadwozia, a także opcjonalne felgi aluminiowe i relingi. W kabinie mamy wprawdzie do czynienia z gołą blachą, ale nie jest jej dużo, a mało wymyślny wygląd wnętrza rekompensuje nam niezrównana praktyczność. Przesuwne drzwi boczne są znakomite, gorzej z tylną klapą - jest za ciężka, można się nią uderzyć.
Silnik wywołuje mieszane uczucia. Jeśli trzymać się sugestii zmiany biegu, auto będzie zachowywało się jak archaiczny, wolnossący diesel, a elastyczność wypadnie tragicznie. Gdy zmusimy silnik do pracy na obrotach wyższych niż 2000 - przez krótki czas można poczuć realną moc. Ale kosztem o wiele wyższego zużycia paliwa. W trasie Qubo nie wykracza ponad 5,5 l/100 km, w mieście zużywa o litr więcej.
"Terenowy" charakter Fiata Qubo podkreśla funkcja Traction+. To działająca na bazie ESP inteligentna blokada mechanizmu różnicowego, wspomagająca jazdę po złych nawierzchniach. Nie zastąpi ona jednak napędu 4x4.
Obecnie cena Qubo wynosi 68 990 zł. To trochę za dużo. Konkurencyjne dla Qubo minivany bez dostawczego rodowodu, takie jak Kia Venga czy Nissan Note, są jednak tańsze.
Fiat Qubo 1.3 M-Jet Trekking: plusy
- praktyczne nadwozie dzięki przesuwnym drzwiom,
- małe zużycie paliwa,
- duży bagażnik,
- duża liczba autoryzowanych serwisów.
Fiat Qubo 1.3 M-Jet Trekking: minusy
- nieprzyjemna charakterystyka pracy silnika,
- wnętrze dość ubogie,
- niepraktyczna i ciężka tylna klapa,
- mało atrakcyjna cena.
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Artur Perzanowski