Renault Captur - pierwsza jazda
Wkrótce na ulicach przybędzie ludzi w Capturach. Pierwszy model Renault z modnego segmentu miejskich crossoverów może się stać przebojem.
Krok po kroku poprawiamy wygląd naszych aut - mówi Carlos Tavares, dyrektor Renault ds. operacyjnych w rozmowie z "Automotive News Europe". Istotnie, od patrzenia na Lagunę czy Koleosa humor się raczej nie poprawi.
Ale najnowszy Captur to co innego. To wielki krok ku lepszemu.
Bo trudno o ładniejszego miejskiego crossovera.
Atutem Captura są nie tylko proporcje czy przetłoczenia, ale i różnorodność. Wybrane elementy karoserii (np. dach, lusterka czy obwódki wokół świateł przeciwmgłowych) mogą mieć kontrastowe kolory, co daje ok. 200 kombinacji wyglądu auta. Co za ironia losu - do niedawna obudowy lusterek z czarnego plastiku były niezawodnym sposobem na rozpoznanie najskromniejszych odmian, dziś czarny lakier na tej części auta to symbol prestiżu.
Projektanci wnętrza też się nie ograniczali - istnieje aż ok. 100 różnych kombinacji jego wyglądu. No i tapicerka może być na suwak.
Dzięki tej opcji pokrycia siedzeń dają się łatwo zdjąć. Żeby je wyprać albo wybrać inny wzór. Gdyby stary się znudził.
Z pewnością nie znudzi się efektowny i ergonomiczny kokpit. Siedzenia może i nie są najwybitniejszym osiągnięciem w tej dziedzinie, miejsca jest jednak sporo, a na dodatek tylną kanapę daje się przesuwać o 16 cm, powiększając przestrzeń na nogi. Niestety, nie da się powiększyć ani tylnej szyby, ani lusterek - widoczność do tyłu nie jest mocną stroną Captura.
Najmocniejszy z silników stosowanych w tym aucie ma 120 KM i 1,2 l. Temperament tej benzynowej jednostki nieco hamuje 6-biegowa, dwusprzęgłowa automatyczna skrzynia biegów. Silnik jest znakomicie wyciszony, stosunkowo sprężyste zawieszenie pracuje za to dość głośno. Układ kierowniczy można uznać za w miarę precyzyjny.
Mimo buńczucznego wyglądu Captur nie będzie miał odmiany z 4x4. Bo i po co? Bazujący na tej samej platformie konkurencyjny Nissan Juke (Renault i Nissan są ze sobą powiązane kapitałowo) wprawdzie ma wersje z 4x4, tyle że w Europie stanowią one niecałe 4% sprzedaży.
Captur zadebiutuje 24 maja. I niejako zastąpi Modusa, małego minivana, którego produkcja skończyła się w grudniu 2012 r. Widząc, że udział crossoverów w europejskim rynku miejskich aut ma rosnąć, a minivanów maleć, Renault stworzyło Captura - z funkcjonalnym
wnętrzem minivana i wyglądem SUV-a. Bo w głębi ducha nowy model Renault jest minivanem. Minivanem w Capturze.
Krzysztof Wojciechowicz