Wydali na radary miliony. Teraz nie wiedzą, co z nimi zrobić
1 stycznia wchodzą w życie znowelizowane przepisy, w myśl których straże miejskie i gminne tracą uprawnienia do posługiwania się fotoradarami.
To wynik lipcowej decyzji Sejmu, który przegłosował nowelizacje ustawy o straży gminnej, prawa o ruchu drogowym i kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. O cofniecie strażnikom miejskim uprawnień do karania zmotoryzowanych za przekroczenia prędkości od lat apelowali sami kierowcy. Przysłowiowym gwoździem o trumny okazał się być druzgocący dla straży miejskiej raport NIK, który jasno wskazywał, że samorządy uczyniły sobie z fotoradarów maszynki do zarabiania pieniędzy.
Gminy, które - za pieniądze podatników - wyposażyły strażników w fotoradary mają teraz duży problem. Co zrobić z wartymi miliony złotych urządzeniami?
Jak donosi "Rzeczpospolita", fotoradary - teoretycznie - mogłaby przejść we władanie Inspekcji Transportu Drogowego. Tutaj pojawia się jednak prozaiczny problem - pieniądze. ITD nie stać na to, by odkupić urządzenia. Gminy nie są też skore do przekazywania ich za darmo. Jeden fotoradar to wydatek około 250 tys. zł. W wielu miejscowościach samorządy zainwestowały też grube miliony w systemy rejestrujące przejazd na czerwonym świetle.
Kolejny problem dotyczy samego sprzętu. Strażnicy słynęli bowiem z "polowania" na kierowców za pomocą fotoradarów przenośnych. Większość urządzeń nadzorowanych przez ITD zamontowanych jest przy drogach na stałe, w ramach Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym. Fotroradary przenośne nie są z nim kompatybilne - ITD nie ma też wystarczającej ilości inspektorów, którzy musieliby wykonywać dotychczasową pracę strażników (czyli - de facto - pilnować rozstawionych radarów).
Oznacza to, że - o ile w ogóle dojdzie do przekazania gminnych urządzeń ITD - inspektorzy przejmą jedynie niewielką ich ilość (najprawdopodobniej te, które zamontowane są przy drogach na stałe). Jest jednak bardzo mało prawdopodobne, by działały one normalnie począwszy do 1 stycznia. Wcześniej należałoby je bowiem włączyć w skład systemu CANARD.
Wniosek? Wszystko wskazuje na to, że warte miliony złotych fotoradary trafią do magazynów i - jak zaznacza jeden z cytowanych przez "Rzeczpospolitą" wójtów - "będą czekać na lepsze czasy". Kierowcy raczej nie będą z tego powodu zdruzgotani...