Oszuści wrzucają fałszywe mandaty do skrzynek. Jak wygląda prawdziwe pismo?
Złodzieje co jakiś czas stosują coraz bardziej wyrafinowane metody, żeby wyłudzić pieniądze. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę, jeśli otrzymamy korespondencję z mandatem z fotoradaru.
Kilka lat temu pojawiła się informacja o pierwszych próbach wyłudzania pieniędzy poprzez wysyłanie fałszywych mandatów pod adresy wykradzione z bazy GITD. Złodzieje wysłali pisma do złudzenia przypominające oryginały, tyle że z fałszywym numerem konta. Zwykle najczęściej dotyczyły one niewielkich kwot w wysokości 100-200 złotych. Warto przypomnieć sobie, na co zwrócić uwagę, gdyby w naszej skrzynce ponownie pojawiła się korespondencja od GITD.
Na początek warto zwrócić uwagę na numer konta bankowego. Według zamieszczonego wzoru kluczową rolę odgrywają cyfry od 3 do 10 miejsca numeru. W przypadku prawdziwego mandatu zawsze jest to ciąg cyfr 1010 0055. Każdy inny nie jest wiarygodny.
W trakcie dokonywania płatności przelewem internetowym po prawidłowym wpisaniu numeru konta bankowego powinna się pojawić informacja o banku odbiorcy - w tym przypadku jest to NBP Centrala B2B Collect Warszawa. Każdy inny odbiorca powinien być ostrzeżeniem co do autentyczności mandatu, który otrzymaliśmy.
Fałszywy mandat można również wykryć poprzez niewypukły stempel z godłem państwowym. Gdy jest płaski to oznacza, że został wydrukowany za pomocą drukarki.
Kolejna kwestia to brak konkretnej informacji na temat wykroczenia. Na mandacie z GITD oprócz zdjęcia powinny się pojawić podstawowe informacje na temat wykroczenia, takie jak czas i miejsce oraz numer urządzenia, które je zarejestrowało.
Jeśli dostaliśmy list zawierający zdjęcie z fotoradaru nadany ze skrzynki pocztowej 146 w Raszynie to nie mamy się czego obawiać. Adres jest prawdziwy i korzysta z niego GITD, której siedziba mieści się na Alejach Jerozolimskich 94 w Warszawie.
Jest to właśnie adres kontaktowy służący np. do przesyłania do GITD dokumentacji potwierdzającej zbycie pojazdu. Potwierdzenie tego adresu można znaleźć na stronie CANARD oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Poznaniu, gdzie również podawany jest taki adres do składania wypełnionych oświadczeń związanych z Automatycznym Nadzorem nad Ruchem Drogowym.
Co kilka miesięcy wracają fałszywe wiadomości SMS z komunikatem o nieopłaconym mandacie karnym. Takie wiadomości trafiają losowo do abonentów różnych sieci. Często żeby zwiększyć wiarygodność takiego komunikatu w polu nadawca znajduje się napis "policja". W treści wiadomości znajdziemy link do płatności, który po kliknięciu przekierowuje na stronę przypominającą do złudzenia znany panel do płatności internetowych.
Logując się w takim miejscu przekazujemy przestępcom nasze dane do logowania, co może przyczynić się do kradzieży pieniędzy z konta bankowego. Funkcjonariusze policji regularnie ostrzegają, że nigdy nie wysyłają wiadomości o konieczności opłacenia zaległego mandatu.
Takie wiadomości najlepiej zignorować lub zgłaszać takie incydenty na specjalnej stronie CERT lub bezpośrednio na policji lub w prokuraturze.
W pierwszej chwili wielu kierowców otrzymujących list z urzędu skarbowego w Opolu może mieć wątpliwości związane z autentycznością pisma, ale w tym przypadku wszystko jest autentyczne i nie ma powodu do obaw (oczywiście jeśli pozostała treść również nie budzi wątpliwości).
Od 1 stycznia 2016 r. Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu przejął zadania związane z poborem należności wynikających z grzywien nałożonych w drodze mandatu karnego. Dlatego wszystkie upomnienia dotyczące zaległych mandatów są od tego czasu wysyłane przez opolski Urząd Skarbowy, na którego konto wpłacane są także mandaty, na podstawie druków wystawianych przez Policję.