Na złość Rostowskiemu jeżdżą zgodnie z przepisami!

Tempa nabiera akcja nawołująca kierowców, by przez jazdę zgodną z przepisami nie dali sobie robić zdjęć fotoradarami - informuje "Dziennik Polski". Ma to sprawić, że do budżetu nie wpłynie wyliczone przez rząd 1,5 mld zł z mandatów.

Zdaniem cytowanego przez gazetę Bartłomieja Morzyckiego, prezesa Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego, jednym z najskuteczniejszych sposobów obniżenia liczby tragedii na drogach są właśnie fotoradary. Dzięki nim w ub. roku - w porównaniu do 2011 r. - liczba wypadków spadła o ok. 9 proc., ofiar śmiertelnych o 16 proc. i rannych o 9 proc. Budżet państwa w wyniku tego mógł zaoszczędzić 3-4 mld zł.

Inicjatorów akcji przeciw fotoradarom to nie przekonuje. Na portalu społecznościowym Facebook przestrzeganie przepisów w celu uniknięcia fotoradarowego zdjęcia zadeklarowało blisko 12 tys. osób. Organizator akcji szacuje, że w rzeczywistości ich liczba może być nawet dwukrotnie większa.

Uczestnicy akcji "Na złość Rostowskiemu jeżdżę zgodnie z przepisami" znakują swoje samochody specjalnymi naklejkami. Nasz serwis pomógł w ich dystrybucji.

KLIKNIJ: NA ZŁOŚĆ ROSTOWSKIEMU PRZESTRZEGAMY PRZEPISÓW . Tam już tysiące fejsbukowiczów popiera tę akcję i chce jeździć z taką nalepką.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Niezgodna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy