Kierowcy nie mają szans ich zobaczyć, a potem dostają mandaty
Policja coraz częściej wykorzystuje nowe narzędzia do dyscyplinowania kierowców i wyłapywania wykroczeń. Coraz częściej nad skrzyżowaniami pojawiają się drony, które rejestrują wykroczenia lub przestępstwa drogowe. Sprawdzamy, czy mandat z takiego urządzenia jest legalny.
Drony to nowe narzędzie polskiej policji do walki z piratami drogowymi. Urządzenie obserwuje sytuacje na drodze z dużej wysokości przed kilkadziesiąt minut. Czujne oko kamery i kontrolującego policjanta może wyłapać takie wykroczenia jak wymuszenie pierwszeństwa lub przejazd na podwójnej ciągłej. W niektórych przypadkach policjant sprawdzi nawet, czy kierowca i pasażer mają zapięte pasy.
Obraz z urządzenia jest przesyłany na żywo na ekran, który mają ze sobą funkcjonariusze stojący obok patrolowanego odcinka. Dzięki temu mogą szybko reagować i zatrzymywać osoby, które złamały przepisy. Co ciekawe, często są to nie tylko kierowcy, ale również piesi.
Wielu kierowców zastanawia się, czy mandat na podstawie zdjęcia lub nagrania z drona jest legalny. Wątpliwości rozwiewa art. 2 pkt. 59 ustawy o ruchu drogowym z 20 czerwca 1997 roku (z późniejszymi zmianami).
Zgodnie z tą definicją, dron to przenośne urządzenie rejestrujące lub powietrzne urządzenie ujawniające, które zapisuje i zabezpiecza nagrane zdarzenia drogowe.
W przypadku pieszych mogą to być następujące wykroczenia:
- korzystanie z telefonu komórkowego podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych - 300 zł,
- przechodzenie przez pasy na czerwonym świetle - 200 zł,
- przechodzenie przez przejście kolejowe przy czerwonym świetle - 2000 zł.
Kierowcy mogą zostać ukarani za następujące wykroczenia zarejestrowane przez drona:
- wyprzedzanie na podwójnej ciągłej - 1000 zł,
- wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub przed nimi - 1500 zł,
- przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, niezastosowanie się do znaku STOP - 300 zł,
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu - 1500 zł,
- wyprzedzanie na skrzyżowaniu - 1000 zł,
- wymijanie pojazdu, który zatrzymał się, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu — 1500 zł.
Drony mogą utrzymywać się w powietrzu maksymalnie kilkadziesiąt minut. Dlatego najczęściej policja wykorzystuje je do pracy w ruchu miejskim zamiast na drogach ekspresowych lub autostradach.
Za pomocą tego urządzenia funkcjonariusze nie są w stanie zmierzyć prędkości, ale mogą zarejestrować tzw. jazdę na zderzak. Odległość pomiędzy samochodami powinna wynosić co najmniej połowę prędkości, z jaką porusza się pojazd. Jeśli kierowcy nie stosują się do tych zasad, mogą zostać ukarani mandatem.
***