Kierowcy kładą ręczniki na desce rozdzielczej. Nie po to, żeby go wysuszyć
Ręczniki, ubrania, a czasem nawet kartony - co robią na desce rozdzielczej w upalny dzień? Być może właściciel jest wielkim bałaganiarzem? Nie, po prostu troszczy się o swoje auto. To popularna metoda, która pozwala uchronić wnętrze samochodu przed zbyt szybkim zużyciem.
Palące słońce, bezchmurne niebo i żadnego cienia, żeby schować w nim samochód. Wystawiając auto na działanie promieni słonecznych w upalny dzień musimy się liczyć z tym, że w kabinie będzie się gotować. Mowa tu zwłaszcza o desce rozdzielczej i kleju, który to wszystko trzyma. Wszyscy wiedzą, że plastik nie lubi wysokich temperatur, bo sprzyja ona jego pękaniu i odkształcaniu.
Dlatego właśnie, zwłaszcza na południu Europy, można się natknąć na samochody, w których cała deska rozdzielcza jest przykryta ręcznikami, kocami, kartonami albo dedykowanymi pokrowcami. Tu nie chodzi o to, że Europejczycy to flejtuchy - oni po prostu się troszczą o swoje auta. Nie wygląda to ładnie i estetycznie, ale jest skuteczne.
Nie wszyscy się trudzą, żeby po każdej przejażdżce zasłaniać deskę, jednak to mimo wszystko częsty widok na ulicach Włoch, Malty czy np. Grecji. Zakrywanie deski rozdzielczej ręcznikami i kartonami brzmi zbyt banalnie, żeby mogło pomóc?
A jednak - ludzie to praktykują, bo to pomaga. Kiedy promienie słoneczne nie uderzają bezpośrednio w elementy kokpitu, to już krok w dobrą stronę, by auto służyło nam latami. W dodatku nie nagrzewa się również kierownica, która w upalne dni bywa nieprzyjemna w dotyku.
Z każdym kolejnym latem jest u nas coraz cieplej, jednak tych ciepłych dni w ciągu roku jest naprawdę niewiele. Polakom zdarza się zakrywać przednie szyby matami, jednak częściej można się z tym spotkać zimą. Zasłonięcie szyby na całą noc kocem czy antyszronową matą, pozwala z rana zaoszczędzić kilkanaście minut.
***