Jak zachować się w razie awarii na autostradzie? Unikaj tych błędów

Awaria na autostradzie, czy to w postaci problemów z silnikiem czy też bardziej prozaicznej tzw. „gumy”, może zdarzyć się każdemu. Niestety, z uwagi na wysokie prędkości pojazdów, może przez to dojść do wypadku, który może być tragiczny w skutkach. Zastosuj się do kilku prostych wskazówek, aby zminimalizować ryzyko.

Awaria samochodu na autostradzie to sytuacja, która może wywołać panikę i dezorientację nawet u najbardziej doświadczonych kierowców. Dlatego warto wiedzieć, jak się zachować, by zminimalizować ryzyko i zapewnić sobie oraz innym uczestnikom ruchu maksymalne bezpieczeństwo.

Co robić w razie awarii na autostradzie?

Pierwszym krokiem w przypadku awarii na autostradzie jest zachowanie spokoju i zimnej krwi. Nie rób gwałtownych manewrów i pamiętaj, że za tobą są auta pędzące z wysoką prędkością. Auto jadące 140 km/h pokonuje w czasie sekundy prawie 40 metrów! Należy bezpiecznie zjechać na pas awaryjny i zatrzymać się możliwie blisko barierek, jednak nie na tyle blisko, by zablokować możliwość wyjścia z auta. Następnie, jeśli to możliwe, wszyscy pasażerowie powinni opuścić pojazd od strony bezpiecznej, czyli od strony oddalonej od ruchu, i przejść za barierki ochronne. To znacznie zmniejsza ryzyko potrącenia przez inne pojazdy.

Reklama

Wychodząc z samochodu, należy założyć kamizelkę odblaskową. Jest to nie tylko obowiązkowe, ale przede wszystkim zapewnia lepszą widoczność dla innych kierowców, co może uratować życie. Po opuszczeniu pojazdu trzeba ustawić trójkąt ostrzegawczy w odpowiedniej odległości - zgodnie z przepisami w Polsce, na autostradzie trójkąt powinien być ustawiony co najmniej 100 metrów za pojazdem. Pamiętajmy, że biało-czerwone pachołki przy drodze są oddalone od siebie o 50 metrów, to pozwoli oszacować, gdzie ustawić trójkąt. Nieodpowiednie oznakowanie lub jego brak może grozić mandatem w wysokości 300 zł.

Awaria na autostradzie i numer alarmowy

Po zabezpieczeniu miejsca awarii powinniśmy wezwać pomoc drogową. Możemy to zrobić za pomocą telefonu komórkowego, dzwoniąc na numer alarmowy 112, lub korzystając z telefonów awaryjnych, które są rozmieszczone co kilkaset metrów na autostradach. Podczas rozmowy z operatorem należy precyzyjnie podać swoje położenie - najłatwiej zrobić to, podając numer najbliższego słupka kilometrowego. Warto również przekazać informacje na temat rodzaju awarii, co pozwoli na odpowiednie przygotowanie służb ratunkowych.

Czekając na pomoc, należy zachować ostrożność i pozostać za barierkami ochronnymi. W żadnym wypadku nie należy próbować samodzielnie naprawiać pojazdu na autostradzie, zwłaszcza w warunkach ograniczonej widoczności, np. po zmroku czy przy złej pogodzie. Tego typu działania często kończą się niestety śmiertelnymi potrąceniami.

Czy dozwolone jest holowanie na autostradzie?

Jeśli awaria jest poważna i uniemożliwia dalszą jazdę, warto zastanowić się nad opcją holowania pojazdu. Holowanie na autostradzie jest dozwolone, ale tylko przez wykwalifikowane do tego służby. Powinniśmy pamiętać, że holowany pojazd musi być odpowiednio oznakowany, a holowanie powinno odbywać się z prędkością nie większą niż 60 km/h. Trzeba zlecić to zadanie profesjonalnej firmie holowniczej, która posiada odpowiednie uprawnienia i doświadczenie, nie wolno wzywać na pomoc "szwagra" z linką - za holowanie auta na autostradzie policja może ukarać 300-złotowym mandatem. Ile wynosi koszt holowania? Zwykle stawka to minimum 100-150 zł na start plus około 4 zł za każdy kilometr. Warto zatem sprawdzić, czy opcji holowania nie pokrywa nasze ubezpieczenie/assistance.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy