Jak wykręcić urwaną śrubę? Najlepsze sposoby mechaników
Urwane czy zapieczone śruby. Jak mechanicy radzą sobie z tym problemem w warsztatach samochodowych? Poznajcie najpopularniejsze sposoby.
Galopujące ceny aut sprawiają, że wielu kierowców postanowiło poświęcić więcej uwagi własnym czterem kółkom i zdecydowało się na przeprowadzenie odkładanych w czasie napraw. To z kolei odbiło się na ruchu w warsztatach. W wielu miejscach skorzystanie z usług mechanika wymaga niekiedy oczekiwania liczonego nie w dniach lecz tygodniach.
W efekcie do łask wracają - dokonywane "pod blokiem" - naprawy we własnym zakresie. Z punktu widzenia entuzjasty motoryzacji zjawisko uznać można za korzystne. Dzięki niemu kierowcy - zwłaszcza ci młodsi - poznają budowę swoich pojazdów i zyskują cenne doświadczenia. Stykają się też z typowymi problemami, o których nie mówią w telewizyjnych programach typu "zrób to sam".
Jednym z nich są np. urwane czy zapieczone śruby. Jak radzą sobie z tego rodzaju problemami w warsztatach?
Chociaż większość mechaników dysponuje specjalnymi zestawami do wykręcania urwanych czy zdeformowanych śrub, często najskuteczniejszymi metodami okazują się te najprostsze, czyli... siłowe.
W przypadku zdeformowanych głów śrub często "wystarczy" nabić na nie mniejszą nasadkę i użyć - po prostu - dłuższego ramienia. To operacja z cyklu "lepiej nie wiedzieć, jak robi się kiełbasę i naprawia samochody".
Widok mechanika uderzającego w zdeformowaną szpilkę kilkukilogramowym młotem to na warsztacie nic nadzwyczajnego... Problem polega na tym, że trzeba dysponować naprawdę dobrym zestawem narzędzi. Marketowe z reguły zupełnie nie nadają się do takiego traktowania.
Innym popularnym sposobem na wykręcenie śruby z urwanym lub zniekształconym łbem jest... użycie spawarki. Jeśli tylko da się dotrzeć do źródła problemu z "fajką" od migomatu, rozwiązaniem jest szybkie i skuteczne - wystarczy dospawać do zniekształconego łba inną śrubę i ją przyspawać.
Bardzo pomocna jest już sama temperatura wytwarzająca się przy takiej operacji. Rozgrzanie elementu - np. indukcyjne czy za pomocą palnika - zdecydowanie ułatwia zruszenie zastanych gwintów.
Trzeba być jednak ostrożnym i zdawać sobie sprawę z budowy samochodu.
W przypadku "szpilek" kół, podobnie zresztą, jak uderzenia młotem, mogą uszkodzić łożyska i wówczas zakres naprawy będzie zdecydowanie szerszy. Niestety w wielu przypadkach uporanie się z problemem w inny sposób nie będzie możliwe i dobrze jest mieć tego świadomość już na etapie wyceny naprawy i planowania zakresu naszych prac...
"Domorośli" majsterkowicze śmiało sięgnąć mogą też po - dedykowane wykręcaniu opornych śrub z obrobionymi nakrętkami - zestawy "wykrętaków". Najtańsze - chińskiej produkcji - które powinny sobie poradzić z niezbyt intensywną eksploatacją, kupić można już za około 50 zł. I to jest właśnie najważniejsza nauką płynącą z tego typu sytuacji.
Powierzając swoje auto fachowcom płacimy nie tylko za ich wiedzę i pracę, ale też... amortyzację używanego przez nich sprzętu.