Garaże drożeją szybciej niż mieszkania! Skąd ten fenomen?
Zakup nieruchomości to dziś jedna z lepszych możliwości lokowania pieniędzy i inwestowania w przyszłość. Historia pokazuje, że nieruchomości nie tanieją, ale nie każdy ma możliwość zakupu mieszkania za kilkaset tysięcy złotych. W takiej sytuacji doskonałą inwestycją może okazać się... garaż lub miejsce parkingowe!
W czasach kryzysu i rosnącej inflacji wielu Polaków szuka sposobu na zainwestowanie zaoszczędzonych pieniędzy by nie straciły na wartości. Ci którzy dysponują większymi zasobami często decydują się na zakup nieruchomości w postaci mieszkań, lokali czy działek budowlanych. Takie ulokowanie oszczędności daje względną pewność, że nasze pieniądze nie stracą na wartości, jednak aby kupić działkę lub mieszkanie trzeba dysponować naprawdę dużymi zasobami.
W większych miastach ceny mieszkań startują od około pół miliona złotych, a ceny podmiejskich działek w ciągu ostatnich kilku lat poszybowały w górę - do tego stopnia, że za standardowej wielkości działkę (np. 1000 m2) trzeba dziś zapłacić nawet 600 000 zł. Co w takim razie mają zrobić ludzie, którzy nie dysponują aż tak dużymi zasobami? Doskonałym rozwiązaniem może okazać się garaż w mieście lub miejsce parkingowe na osiedlu.
Peerelowskie osiedla często miały to do siebie, że oprócz samych bloków mieszkaniowych, często wokół nich budowane były długie rzędy garaży dla mieszkańców. Jeszcze 30 lat temu posiadanie garażu nie było żadnym luksusem - ówcześni inżynierowie urbaniści nie musieli się martwić niedostatkiem miejsca - nowe osiedla zwykle powstawały na obrzeżach miast, więc budowanie garaży dla mieszkańców nie było niczym szczególnym.
Jeszcze kilka lat temu bez problemu można było kupić garaż prywatny z czasów PRL. W większości to zaniedbane budynki bez jakiejkolwiek infrastruktury - jeśli jest prąd, to już dobrze, kanał czy bieżąca woda to już luksus - z rozpadającymi się bramami na zasuwę i kłódkę jeszcze do niedawna kosztowały relatywnie niewielkie pieniądze - kilka do kilkunastu tysięcy złotych.
Dziś miasta rozrastają się w tempie ekspresowym, a osiedla które 30 lat temu znajdowały się na rogatkach miast, są teraz znacznie bliżej centrum. Powstające osiedla z kolei raczej nie dysponują takim luksusem jak prywatny garaż, a jedynie prywatne miejsca parkingowe przed budynkiem, lub w nieco lepszym scenariuszu - w garażu podziemnym. Oczywiście nie przysługują one każdemu, a jedynie tym, którzy gotowi są za nie zapłacić i to wcale niemałą sumę.
Miejsce parkingowe to koszt minimum 30 tysięcy złotych, a i tak chętnych nie brakuje. W czasach likwidowania miejsc parkingowych, stawiania zakazów postoju i słupków na każdej ulicy w centrum miast prywatne miejsce postojowe jest na wagę złota.
Zalety prywatnego garażu jako inwestycji:
- rosnąca wartość nieruchomości
- prywatne miejsce parkingowe
- przestrzeń magazynowa
- samochód schowany z dala od oczu złodziei, wandali osłonięty przed warunkami atmosferycznymi
- niewielkie koszty utrzymania
Dziś garaż po dziadku to łakomy kąsek dla wielu kierowców - prywatne, dyskretne miejsce postojowe z zadaszeniem z dala od oczu potencjalnych złodziei samochodów to prawdziwy luksus. Parkując w garażu masz pewność że nikt nie obije ci auta, wandale nie wyrwą lusterka, grad nie poobija karoserii, a nawet, że przysłowiowy pies nie nasika na koło. Na dodatek garaż to przecież nieruchomość, a więc doskonała w dzisiejszych czasach inwestycja, która im bliżej centrum się znajduje tym bardziej jest opłacalna. Właśnie dlatego ceny garaży prywatnych szybują w górę szybciej niż ceny mieszkań.
W samej Warszawie trudno znaleźć typowy peerelowski garaż tańszy niż 40 tysięcy złotych. Większość cen oscyluje w okolicy 50 - 70 tysięcy, ale w dzielnicach takich jak Bemowo, czy Saska Kępa nie brakuje garaży wycenianych na ponad 100 000 zł!
Podobnie jest we Wrocławiu, czy Krakowie, choć tam ceny są odrobinę bardziej zróżnicowane - garaże bliżej centrum mogą kosztować nawet 130 000 zł, a te na obrzeżach można wyrwać za około 40 tysięcy zł. To oznacza, że za 1 m2 garażu płaci się dziś niemal tyle samo ile jeszcze 4 lata temu za 1 m2 mieszkania!
Jeśli więc masz garaż po dziadku lub po rodzicach, masz prawdziwy skarb, który jest doskonałą inwestycją. Jeśli z kolei planowałeś zainwestować pieniądze w nieruchomościach, ale kapitału nie wystarczy na zakup mieszkania czy działki, garaż może okazać się strzałem w dziesiątkę!
Koszty utrzymania takiego starego, szeregowego garażu są stosunkowo niewielkie - jeśli jest to własność prywatna odpada nam opłacanie czynszu. Musimy liczyć się jedynie z opłacaniem rocznego podatku od nieruchomości (za m2), który w zależności od lokalizacji i gminy w jakiej znajduje się nieruchomość oznacza różne koszty - zwykle nie większe niż 200-300 zł.
Jeśli garaż ma media z osobnym licznikiem, na przykład prąd lub wodę zapłacimy również za nie, w zależności od zużycia i taryfy - zwykle około 30-50 zł miesięcznie. W niektórych miejscach za media płaci się miesięcznym lub nawet rocznym ryczałtem, ze względu na niewielkie zużycie.
Roczny koszt utrzymania oscyluje więc w okolicach 600 zł, w zależności od lokalizacji, dostępnych mediów i zużycia. Dodatkowo trzeba liczyć się z niewielkimi kosztami inwestowania w stan techniczny takiej nieruchomości. Garaże tego typu to zwykle wiekowe budynki, które nie są budowane w zbyt zaawansowanej technologii - normalną rzeczą jest konieczność zainwestowania co jakiś czas w nowe zawiasy w bramie, kłódkę, załatanie dziur w dachu czy odmalowanie ścian.
Jeśli masz prywatny garaż, ale z różnych względów nie korzystasz z niego (na przykład dostałeś go w spadku, a mieszkasz na drugiej stronie miasta) dobrą opcją pokrycia kosztów utrzymania i niewielkiego zarobku jest wynajęcie go.
Niektórzy właściciele decydują się na wynajęcie właścicielom samochodów i pobierają za nie około 400-500 zł (Wrocław) czynszu miesięcznie, co wystarcza na opłacenie podatków i mediów, a na koniec zostaje jeszcze niewielka górka. Inną opcją jest wynajęcie garażu motocyklistom - w typowym garażu mieszczą się 3 do 4 motocykli.
Właściciele we Wrocławiu pobierają około 200-300 zł miesięcznie od każdego motocykla. Jedyne ryzyko, które się z tym wiąże, a o którym warto wspomnieć, jest dostęp do garażu kilku osób - odpowiednie zabezpieczenie takiego miejsca to właściwie konieczność, bowiem takie miejsca w szczególności lubią złodzieje.
Analogicznie do prywatnego garażu jest z miejscem postojowym na osiedlu czy w garażu podziemnym. Ceny rosną, choć nie tak szybko jak w przypadku garaży, a przyczyn można szukać w tym że kolejne osiedla z miejscami postojowymi wciąż powstają, a garaże prywatne to dziś domena jedynie domów szeregowych lub jednorodzinnych.
Koszty utrzymania, obowiązki posiadacza miejsca i zalety takiego miejsca również są nieco inne. Miejsce postojowe - czy to na zewnątrz czy w garażu podziemnym - to wciąż miejsce na widoku. Koszty utrzymania są wyższe, bo zwykle wiążą się z płaceniem opłat za części wspólne.
Na dodatek - przynajmniej w przypadku miejsc w garażu podziemnym - raz na jakiś czas trzeba na przykład wyjechać z garażu, by pozwolić firmie sprzątającej uporządkować przestrzeń wspólną. Kolejną wadą jest prozaiczny fakt, że z miejsca postojowego nie można zrobić magazynku (graciarni) - zarządcy często zabraniają stawiania szaf na narzędzia, czy inne szpargały - miejsce postojowe ma być czyste.
Jeśli dostałeś w spadku garaż albo jesteś właścicielem takiej nieruchomości od dawna (np. kupiłeś razem z mieszkaniem) to masz prawdziwy skarb, który tylko zyskuje na wartości. A jeśli nie wiesz co zrobić z nadmiarem gotówki, a chciałbyś zainwestować ją w obawie o utratę wartości spowodowaną inflacją, rozważ zakup garażu w mieście. To praktyczne rozwiązanie, a ich ceny rosną nawet szybciej niż ceny mieszkań czy działek budowlanych.
***