Fala upałów nad Polską. Czy kierowca może się ratować piwem bezalkoholowym?
Wakacje się rozkręcają, a nad Polskę dotarła fala upałów. W tej sytuacji wielu kierowców zastanawia się, czy może podczas przerwy w podróży może napić się zimnego, bezalkoholowego piwa, a następnie prowadzić auto? Tak przekonują nas reklamy, ale czy w naprawdę kierowca, który wypił piwo bezalkoholowe nie naraża się na konsekwencje prawne?
Jeden z producentów piwa bezalkoholowego regularnie reklamuje je w telewizji, prezentując sytuację, w której policjant zatrzymuje kierowcę pijącego piwo i zabiera się do wypisywania mandatu.
Kierowca przekonany, że chodzi o spożywanie trunku za kierownicą pokazuje mu, że piwo ma 0% alkoholu, a policjant z kamienną twarzą wskazuje na znak zakazu parkowania i wręcza kierowcy mandat za złe parkowanie.
Jak to jest z piwem bezalkoholowym? Czy rzeczywiście możemy pić je za kierownicą nie narażając się na konsekwencje?
Jak sama nazwa wskazuje piwo bezalkoholowe nie powinno zawierać żadnego alkoholu, jednak w rzeczywistości często prawda jest nieco inna. Owszem, na rynku znajduje się sporo piw, a raczej napojów o smaku piwa i nie tylko, które nie zawierają nawet śladowych ilości alkoholu, ale na etykietach niektórych trunków możemy też znaleźć informację, że produkt może zawierać śladową ilość alkoholu np. do 0,5%.
Nie oznacza to, że piwo bezalkoholowe z taką adnotacją na pewno zawiera alkohol. Jest to tak niewielkie stężenie, że producenci zawierają ten zapis głównie jako zabezpieczenie w razie gdyby rzeczywiście niewielka zawartość alkoholu została wykazana przy ewentualnym badaniu. Tym bardziej, że alkohol to substancja która może znaleźć się w wielu produktach przetworzonych i nie tylko - np. owocach. Historii o zjedzonym jabłku, które powoduje pojawienie się pewnej zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu jest mnóstwo.
Może więc wydarzyć się sytuacja kiedy po wypiciu piwa bezalkoholowego alkomat pokaże niewielkie stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu. Stanie się tak przeważnie wtedy gdy w alkomat dmuchniemy od razu po wypiciu piwa bezalkoholowego, ale efekt ten mija stosunkowo szybko. Jeśli masz możliwość skorzystania z alkomatu we własnym zakresie odczekaj kilka-kilkanaście minut przed badaniem zanim wsiądziesz za kierownicę.
Jeśli chcesz pić piwo bezalkoholowe podczas jazdy upewnij się, że na etykiecie nie ma adnotacji o możliwych śladowych ilościach alkoholu - takie piwo powinno być gruntownie sprawdzone przed butelkowaniem/puszkowaniem i dawać pewność, że nie zawiera alkoholu. Mało tego, po wypiciu takiego napoju stężenie alkoholu we krwi nie może przekroczyć dopuszczalnych 0,2 promili zatem picie piwa bezalkoholowego nie jest przeciwskazaniem przed prowadzeniem samochodu.
Coraz większą popularnością w Polsce cieszą się piwa smakowe, czyli radlery. Zwykle są one słabsze niż zwykłe piwo - mają od 2-4% zawartości alkoholu - ale to wciąż napoje niskoalkoholowe. Wprawdzie jest szansa, że jeśli wypijemy radlera i wsiądziemy za kierownicę samochodu, potencjalne badanie alkomatem może nie wykazać wartości przekraczającej dopuszczalny limit, ale mimo wszystko jazda po alkoholu to działanie nieodopowiedzialne.
Trudno też z pełnym przekonaniem zapewnić, że po wypiciu radlera nie przekroczymy dopuszczalnego limitu alkoholu, więc jazda po radlerze to grząski grunt i podejmowanie ryzyka. Jeśli koniecznie chcemy wypić radlera to najlepiej wybrać wariant bezalkoholowy, lub po wypiciu odczekać około godziny, aby organizm miał szansę usunąć tę niewielką ilość alkoholu, którą zawierał trunek.
Zabawa w kalkulacje i liczenie czasu nie jest jednak oznaką odpowiedzialności i bycia świadomym kierowcą, więc lepiej całkowicie unikać podobnych praktyk i wybierać napoje bezalkoholowe.
Większość dostępnych do prywatnego użytku alkomatów w instrukcji obsługi zaleca odczekanie kilku do kilkunastu (najczęściej 15) minut po spożyciu ostatniego łyka/porcji alkoholu zanim podejmiemy próbę badania. Jeśli dmuchniemy zaraz po wypiciu po pierwsze wynik może być (a nawet na pewno będzie) przekłamany - alkohol który nie wyparował jeszcze z jamy ustnej trafi wraz z powietrzem do alkomatu i wykaże znacznie zawyżony wynik.
Po drugie w wielu alkomatach dmuchanie zaraz po spożyciu - w szczególności alkoholu wysokoprocentowego - może doprowadzić do uszkodzenia sensora alkomatu. Wtedy takie urządzenie będzie działać nieprecyzyjnie i jedyne co może je uratować to kalibracja lub naprawa.
Jeśli nie masz alkomatu w domu lub obawiasz się, że może działać nieprecyzyjnie, możesz skorzystać z pomocy policjantów i udać się na najbliższy komisariat żeby zbadać swój stan trzeźwości. To dużo lepsza metoda niż siadanie za kółkiem w nadziei, że zdążyliśmy już wytrzeźwieć. Policyjny alkomat z dużą precyzją wykaże czy jesteśmy trzeźwi czy też nie. Wystarczy że na komisariat zabierzesz ze sobą dowód osobisty - policjanci rejestrują kto przyszedł się zbadać (bez żadnych konsekwencji). Na niektórych komisariatach po badaniu otrzymasz wydruk z maszyny potwierdzający stan twojej trzeźwości.
Trzeźwienie i usuwanie alkoholu z organizmu to bardzo indywidualna kwestia. Czas trzeźwienia po spożyciu alkoholu może zależeć między innymi od:
- ilości spożytego alkoholu,
- tempa w jakim się spożywało,
- naszego wieku
- płci
- wzrostu
- wagi
- metabolizmu każdego z nas (stanu wątroby, ogólnego zdrowia).
Nie ma żadnego precyzyjnego kalkulatora czasu do wytrzeźwienia, który dokładnie określiłby za ile czasu będziemy trzeźwi, a wszystko jest oparte na przybliżonych kalkulacjach, według których przeciętny organizm człowieka potrzebuje 2-3 godzin, żeby spalić 20 g czystego alkoholu. Taka ilość znajduje się w 500 ml zwykłego piwa. Dlatego w przypadku radlerów, które mają o połowę mniej alkoholu, można założyć 10 g czystego alkoholu w jednej, półlitrowej butelce. Jedni "przetrawią" taką ilość alkoholu szybciej, u innych będzie utrzymywała się dłużej.